Szukam dla dwóch około rocznych, niekastrowanych samców domu stałego. Są łagodni i nie gryzą, gdy nie czują innych szczurów. U mnie jest to niestety nieuniknione, mam sześć klatek w jednym pokoju. Nie pozbywam się problemu, nie przeszkadzają mi, oddaję je ponieważ wiem, że w domu, gdzie nie będzie innych szczurów pokażą, że są wspaniałymi szczurzymi panami, które rozdają całusy na prawo i lewo (przez pierwszy miesiąc tak u nas było). To nie są trudne szczury, oswojone z człowiekiem, uwielbiają wybiegi, mogłyby cały dzień spędzić poza klatką.Już od jakiegoś czasu zauważyłam, że Batman i Robin robią się coraz bardziej agresywni. Nie dały się połączyć z Fadem, a od dwóch tygodni to my staliśmy się ich celem do gryzienia...
Dzisiaj niestety miarka się przebrała... Robin rzucił mi się na twarz...nie mogą już dłużej u nas zostać, jestem cała zadrapana, pogryziona, nie wiem co się z nimi dzieje...
Nie daję sobie z nimi rady, do czego otwarcie się przyznaję.
Dom bez szczurów będzie dla nich idealnym miejscem, u mnie jest sześć klatek w jednym pomieszczeniu. Osoba, od której brałam szczurki została poinformowana o całej sytuacji.
Idealnym domkiem będzie osoba, która nie posiada innych szczurów (albo będzie chciała ich wykastrować). Domku szukają razem, nie będę ich rozdzielać, są braćmi, bardzo zżyci ze sobą.
Za trzy tygodnie wyjeżdżam do pracy do Niemiec, chciałabym im do tego czasu znaleźć dom stały (albo DT), gdzie będą spokojne i obędzie się bez jajcięcia.
Transport oczywiście też wchodzi w grę.


Robin


Batman

