tak, chłopcy są wyrośnięci, ale to Wistary, nie te takie małe-chude-z płucami labiki. więc nie da się ich porównywać do eterycznych jujków
![Wink ;)](./images/smilies/wink.gif)
wedle krzywej wagowej z klasyfikacji szczepów samce dochodzą nawet do 500 gramów zanim skonczą 4 miesiace (w warunkach labowych, myślę ze w domu mogłyby urosnąć większe)
znalazłam tymczasowe rozwiązanie problemu które będzie dobre dla obu chłopców, umawiam się na kastrację na piątek, jeden pan jedzie na DT do Malachit, jak jajca się mniej więcej zrosną to Gratis (hm, hm, to nawet lepsze imię, bo Puchałke i Prosiałke stracą rację bytu gdy wreszcie wybiorę "swojego") wraca do mnie i mieszkają razem w pożyczonej większej klatce dopóki bezjajek straci płodność, czyli nawet do dwóch tygodni. co prawda wedle badań płodnosci juz nie ma 8 dnia, ale widzę w wątkach o kastracji że ludzie czekają 2 tyg. później będziemy łączyć, no ale mam nadzieję że do tego czasu Gratis znajdzie dom.
a jak wybiorę to nie wiem. wrzucę szczury chyba do kapelusza i wylosuję
a co do zapachu to na początku walili oborą bo się w transporterze ukisili w sikach i kupach, ale potem im przeszło. same w sobie nie pachną zbyt mocno, siedzą na tych samych trotach od środy i nie czuć smrodku, od lasek wali bardziej, ale z kolei jak miałam kiedyś Hektora na DT to ten nie dość że zasmradzał klatkę to jeszcze jego własny zapach (taki owocowy) był strasznie silny. to chyba kwestia hormonów bo Hektor był taki mocno męski, na wybiegu o wszystko się ocierał i szorował jajkami po kanapie, zostawiał kałuże, a dziewczyny się modliły pod szafką na ktorej stała klatka
![Roll Eyes ::)](./images/smilies/rolleyes.gif)
a chłopcy z kolei nie przejawiają żadnych zachowan tego typu, znaczą podobnie jak dziewczyny, kropelkami, a panny nie są specjalnie zainteresowane, czasem tylko podłapią jakis zapach i wypatrują w stronę klatki, ale nie wiszą na prętach ze wściekiem macicy jak to było gdy Hektor był u nas.