Moje pingwiny zafundowały mi przed chwilą nie lada widoki...
Szeregowy zasnął siedząc na plecach i myjąc siusiaka - aparatu obok nie było, gdy sięgałam po niego obudził się i guzik ze zdjęć.
Później zaczęły się ganiać i próbować dominować (a właściwie to najbardziej próbował Szeregowy zdominować Rico) potem gdy inne próbowały jego zdominować zaczął się puszyć jak kot (wyglądał na 2 razy większego), a jego ogon! Boże pierwszy raz takie coś widziałam falował na boki jak wąż, potem zaczął nim uderzać o łóżko! Koniec końców Szeregowy ZGWAŁCIŁ najpierw moją rękę a potem Kowalskiego!

ahh ten testosteron...Kowalski się uspokoił (dzisiaj dawał buziaki, lizał i mnie iskał

) to teraz ten mały kmiotek będzie świrował

Filmiku nie ma - tego chyba będę najbardziej żałować - od tej pory siedzę z aparatem na szyi
