alken pisze:witaj ponownie i chwal się szczurasami
xiao-he pisze:Życzę pomyślnego oswajania i czekam na zdjęcia ogonów
Udało mi się zrobić kilka zdjęć, jutro postaram się wrzucić, dzisiaj już brakuje mi na to mocy.
xiao-he pisze:Tymczasem poczochraj ode mnie swoje maleństwa (jeśli się oczywiście dadzą
Można powiedzieć, że tak jakby się dały.
Najnowsze wieści z Placu Boju.
Nazwałam maluchy: Vinga i Tova. Vinga jest bardziej ufna i ciekawska, wchodzi mi na rękę, ale capnąć się nie daje. Udało mi się dziś dwa razy wziąć ją na ręce - biegała po mnie i próbowała czmychnąć, ale udało mi się ją (na szczęście) złapać. Tova podchodzi do mojej dłoni i podgryza ją lekko, czasem oprze się na niej łapkami, żeby wychylić się z klatki, ale na tym się kończy. Po zaserwowanych mi wczoraj piskach i krzykach nie umiem odważyć się znowu spróbować ją wyciągnąć, niech się najpierw oswoi. (Właśnie teraz z uporem maniaka wspina się po prętach).
Jestem strasznie niecierpliwa i już bym chciała, żeby mnie kochały i spały mi w kapturze, a tu nic z tego... Dobrze chociaż, że z sobą są oswojone.
To samo miałam z królikiem - tak bardzo chciałam, żeby przestał się mnie bać, ale musiało minąć naprawdę dużo czasu, żeby przybiegał do mnie na dźwięk mojego głosu.
Zastanawiam się, ile czasu minie, nim będę mogła posprzątać nausznikom w kuwecie...
Dobra, koniec drukowania. Obiecuję zdjęcia na jutro.
