
Sama bardzo chciała żyć, Jej wielkie śliczne oczyska zawsze takie ciekawe i wypatrujące jedzenia, wciąż patrzyły na mnie tak błyszcząco. Z miłości do tego szczurka, dziś, kiedy zobaczyłam, że płynie jej z pochwy ropa, a od tygodnia bezustannie, pomimo sterydów, wachluje boczkami... podjęłam decyzję w pięć minut. Zabieram do pani doktor, nie mogę patrzeć jak się męczy.
Na miejscu stwierdzono, że ciura ma ropomacicze a nowotwór zajął już oskrzela - doktor zgadza się ze mną, że zwierzątko najlepiej już uśpić.

I tak pusto... pomimo dwóch ciurków biegających po klatce.
Moja kochana Eks wyruszyła by znów dołączyć do Apos.
Obie były takie silne, takie pełne życia pomimo chorób.
Moje perełki cudowne.
Teraz już żadna z Was nie cierpi.