Witam,od środy ubiegłego tygodnia mam ze sobą 2 szczurki, na początku bardzo się mnie bały,i chowały się pod trawą w klatce, dnia dzisiejszego postanowiłem że bez sensu abym ich w ogóle nie wyjmował , na początek wyciągnąłem jednego szczurka[Lucka] po wyjęciu go z klatki położyłem go na łóżku , jak napewno się domyślacie zrobił niejednego bobka

) ale po chwili zaczął mi uciekać za plecy , tam gdzie jest ciemno i dość ciepło,następnie zabrałem szczurka do siebie na brzuch i go głaskałem, po chwili sam zszedł mi z brzucha i zaczął chodzić bo łóżku,potem wsadziłem go do kieszeni pod bluzę gdzie siedział około 5 minut, potem wyszedł i zaczął mnie wąchać po rękach i dłoniach po tym,gdy skończył mnie wąchać wsadziłem go pod bluzę i siedział tam cały czas do puki gdy go sam nie wyciągnąłem , teraz szczurek się już mniej boj i nie sadzi tylu bobków. Czy na początek to dobry krok w oswajaniu??