![Smiley :)](./images/smilies/smiley.gif)
Troszkę mnie nie było a trzeba napisać nowe wiadomości co u szczurków. Szariczek z Portosikiem wariują jak nigdy, Szarik uczy się wychodzić z klatki od maluszka a maluszek uczy się zabierać jedzonko i z piskiem lecieć do kąta. Słodziaczki są, lubią razem spać i się iskać. Klara i Łatka leniuchują i wylegują się na pułeczce w te upalne dni natomiast Szogun... z nią mam siedem światów. Wczoraj zauważyłam że ma skrzywiona główkę na lewa stronę i uszko oklapnięte, a jak szla to stąpała bardzo wolno i lekko się chwiała, od razu na forum zaczęłam czytać co z Szogunem. Jak doczytałam ze może mieć wylew to bach szczura do transporterka i heja do Wrocławia do weterynarza. Wpadłam do Piaseckich ale ich nie zastałam ale mila Pani weterynarz wiedziała co jej jest. Nie ma wylewu ani zapalenia ucha, miała pierwszy objaw zapalenia opon mózgowych... dostała zastrzyk i leków kilka torebek. W piątek na zastrzyk i w poniedziałek, w środę na kontrole, 2 razy dziennie tabletka plus syropek raz dziennie a jeszcze raz dziennie dla całej trójki dodatkowe tabletki na wszelki wypadek jeśli to zaraźliwe. Szogun cala drogę spala, trochę zjadła bułeczki i wypiła wodę ale spała jak zabita. W domu w klatce dzieci nawet nie podeszły jak poszła spać potem się dosuneły i spały z nią a dziś rano kuracja. Bardzo dzielnie wszystko zjadła i wypiła. Nie ma już krzywej główki i ma się dużo lepiej, biega wspina się ale też odpoczywa. Czasem jej leci porfiryna z noska i ma całe łapki pobrudzone ale daje sobie rade, kochana dziewczynka. U weterynarza piszczała i potem w pociągu jak wracałam ale głaskana ucichła i zasnęła. Smutne nowinki ale mam nadzieje że szybko zareagowałam i wyzdrowieje. Miałam na weekend wyjechać ale teraz się nie ruszam.