Regulamin forum Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Witam wszystkich-tych „starych”, co już mnie zdążyli poznać i „nowych”, którzy za chwilę poznają!
Mam na imię Marta, możecie się do mnie zwracać po imieniu lub Buni@, Bunia, czy jak kto woli.
Przez 4 lata, czyli odkąd zaczęłam się interesować szczurkami, przez nasz dom przewinęły się 4 ogonki:
trzy panienki: Bunia, Sali i Gryzunia oraz jeden kawaler: Sani, który szybko opuścił progi naszego domu.
Wszystkie te szczurki były na swój sposób wyjątkowe i wszystkie kochałam równie mocno, choć każdego inaczej. Ich historie niestety dobiegły końca, wszystkie są znów razem za TM. <*>
Lata spędzone z tymi szczurzynkami wiele mnie nauczyły i nigdy ich nie zapomnę. Jednak zostawiam to wszystko za sobą, ponieważ te piękne czasy miały w sobie też wiele cierpienia, a przecież trzeba cieszyć się teraźniejszością, a nie rozdrapywać stare rany. Więc jeśli ktoś ma ochotę o ich, a raczej o naszych wspólnych przygodach poczytać zapraszam do naszego starego, już nieaktywnego wątku.
Tak więc przeszłość precz, a-sio! Witaj cudowne dziś!
Wczoraj, około godziny 16.00, „ayria” przywiozła do mnie dwie cudowne kruszyny, oczywiście adoptowane przez nasze forum (UWAGA! UWAGA! Do adopcji została jeszcze jedna przecudna kruszyna, siostrzyczka moich pulpecików, informacje oraz zdjęcia w tym temacie).
Kluchy urodziły się dokładnie 22.05.12r., nie bijcie, ale obecnie nie mam żadnych zdjęć. Póki co musicie zadowolić się jedynie opisem i 2 krótkimi filmikami, które wstawię na końcu.
Pierwsza kuleczka to Kropka(Kropeczka, Kropelka, Kropunia itp.)
Jest przekochana, bardzo ciekawska, uwielbia bawić się ze mną, a właściwie z moją ręką. W bluzie nie usiedzi spokojnie tylko wspina się na ramie i ogląda nowe tereny z wysokości. Oczywiście nie obędzie się bez skubania mnie w ucho, ale nie będę narzekać, bo to nawet całkiem przyjemne. Upodobała sobie hamak i zawieszone poziomo drewienko z ziołami do skubania (spała na nim przesłodko, ze zwieszonym łebkiem ). Póki co średnio podoba jej się głaskanie, ale jest bardzo ciekawska , więc pewnie szybko się przekona, że to nic strasznego.
Druga kuleczka to Harrietta (Harriettka, Harruś, Harry itp.)
Przecudowna jak siostrzyczka, na rękach spokojniejsza, lubi mizianko-jak się ją głaszcze to się słodko rozpłaszcza i zamyka oczka (dzisiaj nawet pierwszy raz zgrzytała ząbkami i pulsowała łoczętkami! ). Na wybiegu (póki co ograniczyłam go do łóżka) szaleje bardziej od siostry. Uwielbia zabawę piórkiem. Jest trochę nieśmiała, ale jak ma siostrę u boku od razu robi się odważniejsza. Spodobało jej się spanie w domku i na najwyższej półeczce, co mnie zdziwiło, bo żaden z moich ogonów nigdy nie spał na gołym plastiku (jedynie w okropne upały, gdy w domu jest gorąco, ale teraz jest jak zawsze 20 stopni).
Obie dziewczynki są malutkie, nie większe niż dłoń. Wyglądają bardziej jak myszki, niż szczurki. Do tego mają jeszcze takie „dziecinne” futerko, taki puszysty meszek. Widać, że obie czują się jeszcze niepewnie w nowym otoczeniu, ale jest coraz lepiej.
Postanowiłam oswoić je metodą „na siłę”, tym którzy nie znają tej metody, powiem, że to nic strasznego i staram się być dla nich jak najdelikatniejsza.
Oswajanie czas...START!
Wczoraj założyłam bluzę XL i usiadłam z nimi na łóżku. Obie natychmiast zaczęły buszować pod bluzą, widać, że bardzo im się spodobało, w końcu mają tam ciszę, jest cieplutko no i ciemno. Harriettka niemal natychmiast ułożyła się do spanka(najpierw musiała się oczywiście wykąpać ), chociaż Kropeczka próbowała ją na wszelkie sposoby zagonić do zabawy. W końcu Kropka dała za wygraną i wdrapała mi się na ramię. Siedziała tam i siedziała i oglądała wielki świat. Jak już się jej znudziło to paczenie, wlazła mi do rękawa. Kto by pomyślał, że zwykły rękaw to dla takiego brzdąca nielada odkrycie - migiem poleciała po siostrę i zaraz obie „tłukły” mi się w rękawie. Jak się na dobre rozbudziły, silniczki w duperkach odpaliły, ciężko było za nimi nadążyć-ADHD mode on. Siedziałam tak z nimi ok.2h, po czym stwierdziłam, że już mi kończyny drętwieją od siedzenia w tej samej pozycji i dzieciaki wylądowały w klatce. Po wyczerpującej zabawie spałaszowały niemal całą miskę karmy, do tego jeszcze dropsy bodajże drobiowe, ale jabłuszkowym gerberem pogardziły ( ja im dam!).
W nocy nieźle łomotały, ale bardziej przeszkadzało mi szczekanie psa sąsiadów pod oknem. Tak czy owak o 7.30 byłam już wyspana, więc w łóżku leżeć nie wypadało. Dziewczęta smacznie spały, ale gdy tylko zaczęłam się ubierać, hop siup i już wiszą dwie małpiatki na prętach. Takim słodyczom ciężko się oprzeć, więc założyłam Szczurową Bluzę i powtórka z rozrywki. Ale tym razem siostrunie zamieniły się rolami, Kropeczka spała w rękawie, a Harriettka latała po mnie i po łóżku ganiając za piórkiem. Wpychała mi też chusteczki higieniczne pod bluzę, żeby siostrze było wygodniej spać. Zanim się obejrzałam była 9.30, a w brzuchu już mi porządnie burczało, bo przecież szczury ważniejsze od śniadania, więc poszłam na dół zrobić sobie kanapki.
Gdy wróciłam kurczaczki spały już smacznie w koszyczku (zdążyły też opróżnić miskę) i tak śpią smacznie wtulone w siebie do teraz.
Jak zwykle rozpisałam się chociaż nie chciałam Was zanudzać, mam nadzieję że mi to wybaczycie.
Czas na filmiki(jakość w oczy kole, ale co poradzić, mój aparat jest stary jak świat ) …
Kropeczka to ta która ma biały pasek od nosa w górę pyszczka, a Harriettka ma czarny łepek i białą błyskawicę pośrodku pyszczka (mój mały Harry Potterr, imię nieprzypadkowe). Filmik I - iskanie kruszynek Filmik II - wariaty buszują w klatce Miłego oglądania!
P.S. Obecne imiona nie są na stałe, jeżeli ayria nie będzie miała nic przeciwko zmienię im imionka. Harriett być może zostanie, ale Kropeczek pełno na forum, więc będę miała nie lada problem. Mam nadzieje, że pomożecie mi z wyborem. Może jakieś propozycje?
Eve, co ja poradzę, że filmiki się pół dnia ładowały Pyski wycałowane Malachit, laski dziękują wiem o czym mówisz, zawsze czuję to samo, gdy przeglądam stare wątki...
Przed chwileczką wróciłyśmy od weta. Szczurcie się często drapały i jak je dokładnie obejrzałam, znalazłam sporo białych kropek poprzyczepianych do końcówek sierści-jajka(obstawiałam gnidy). Poszłam z nimi do kliniki weterynaryjnej UWM na Kortowie, ogólnie mają tam wetów od kotów i psów, ale czytałam, że są też od gryzoni.
Dzwoniłam żeby dopytać, o której mają dyżur Ci gryzoniowi weci, ale numer do rejestracji był zajęty, więc licząc na łunę szczęścia-"zapakowałam" dziewczyny i w drogę.
Pech chyba zgubiłam gdzieś po drodze (mam nadzieje, że tam zostanie), bo akurat trafiłam na panią wet Annę Kołodziejską, która ma specjalizację w gryzoniach. Opowiedziałam, co i jak, kobieta obejrzała maluchy dokładnie (z moją pomocą, bo sama nie mogła utrzymać tych małych glizd ) i znalazła dorosłego roztocza. Kruszyny dostały po zastrzyku z inwermektyną (będą miały jeszcze 2 razy z odstępem tygodniowym), do tego dała nam kapsułki "VETOSKIN" żeby zregenerować skórę po tych pasożytach. Mam im podawać doustnie, tzn. mogę wymieszać z jogurcikiem lub gerberkiem. Każda będzie dostawała po 1 kapsułce dziennie, do następnej wizyty, czyli przez tydzień. Powiedziała, że może wystąpić biegunka i wtedy będę musiała odstawić, bo układ pokarmowy się musi przyzwyczaić.
Pani wet kazała też kupić zestaw witamin - A D3 E + C + B z firmy BEAPHAR. Podawać codziennie, 8 kropli do poidełka, kazała wymieniać wodę min.1 dziennie (co i tak robię), bo witamina C może wchodzić w reakcje z metalowymi częściami poidełka.
Za całą wizytę zapłaciłam 20zł, więc nie jest źle jak na Kortowo, bo ceny tutaj zawsze są jak z kosmosu.
No, ale z przyjemniejszych rzeczy, Kropeczka i Harriettka coraz mniej boją się ręki. Jak na wybiegu coś je przestraszy od razu lecą do mnie schować się pod bluzę. Szczególnie Kropelka zrobiła się odważniejsza i ciągle siedzi mi na ramieniu. Tak więc, nie narzekam.
Udało mi się zrobić jedno zdjęcie Kropeczce na wybiegu (niektórzy mogli już je widzieć, bo wstawiałam je wczoraj wieczorem na SB )
Nagrałam też kolejny filmik, na którym widać jak Kropeczka bawi się z moją ręką, ładuje się już od rana, więc mam nadzieję, że wieczorem będę mogła go Wam pokazać.
Bardzo dziękujęnooveej, Szczurzej.Mamie, Sky oraz akzi za pomoc i porady związane z tymi przebrzydłymi pasożytami. Gdyby nie Wy, nawet nie wiedziałabym, że moje maleństwa potrzebują pomocy weterynarza. Jeszcze raz dziękuję kochane.
odmienna, cioteczko droga, wycałuję wieczorkiem na wybiegu, bo teraz się chłodzą na półeczkach, bo się wylatały po pokoju
Maluchy zaraziły się pewnie od mamy, która była wzięta z zoologa. Ich poprzednia właścicielka pewnie nie zauważyła, że się często drapią, szczególnie jeśli nie miała wcześniej szczurków.
Nakręciłam kolejny, tym razem jak szaleją na łóżku, ale bateria mi padła, więc nie wiem czy się zapisał
Biegały dzisiaj więcej niż zwykle, tak mnie wymęczyły łachudry jedne! Z jednej strony Kropka wspina mi się po bluzce na ramię, z drugiej strony Harriettka "atakuje" moją rękę żeby się z nią pobawić. Są takie kochane, że to aż niemożliwe!
I jestem bardzo zadowolona, bo widać, że te zabawy bardzo dobrze na nie wpływają, np. po dzisiejszym wybiegu same chętnie wchodziły na rękę, gdy wsadzałam ją do klatki Mam nadzieje, że ta dobra passa nie przeminie...
A tak w ogóle to może pomożecie mi w wymyślaniu imion, bo postanowiłam, że im jednak zmienię, a jak na razie nie mam pomysłów. Tata podał całą listę, najbardziej spodobała mi się Ruby Byłoby prawdopodobnie dla Kropki, więc jeszcze muszę znaleźć dla Harriettki.
BlackRat, Nie znam się dokładnie, ale husky są chyba szare, a Kropelcia jest czarna, tylko ma jeszcze dziecięce futerko i jest jeszcze jaśniutke. (chyba, że husky to tylko układ plam?) Tak czy siak, oba pysie wycałowane
Klatka jest kupiona dawno temu od zalbi z naszego forum.
Jej wymiary to ok. 45szer./55dług./78wys., więc jest akurat dla dwóch panienek.
Kaltuchna obecnie tak się prezentuje(po kliknięciu w miniaturkę zdjęcie pojawi się w oryginalnym rozmiarze)
Ale mam zamiar doszyć jeszcze ze 2 hamaczki i kupić jakiś niski koszyczek i domek.
Udało mi się zrobić 2 foteczki dzieciaczkom:
Tutaj Topaz (czyli Harriettka, obecnie Topazik, Topazuś) odpoczywa w podwieszanym domku
A Tutaj Rubi(n) (czyli Kropeczka, obecnie Rubiś, Rubi, Rubinka) chłodzi się na półeczce
Jak pewnie zauważyliście zmieniłam kruszynom imionka. Obie kluchy są bardzo do siebie podobne, względem wyglądu oraz charakteru, ale jednocześnie są bardzo odmienne. Do tego obydwie są piękniutkie, więc postanowiłam nadać im imiona, jak nazwy kamieni szlachetnych. Jak Wam się podoba ten pomysł? Ale nie przyzwyczajajcie się zbytnio, bo ja bardzo często zmieniam zdanie.
Tym razem wieczorem wstawię filmik, na którym bawię się z maluchami piórkiem.
łaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaał!!!!!! jakie słodkie te panienki!!!!!!!
miziu, miziu prosimy!!! aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!! boże ale piękne!
...death is hard, live is harder... Ze Mną: Sky i suniarasyjack russell terrier- Abra Kocham was, dziubole moje Za TM: kropko, moje słoneczko... zawsze będziesz w naszych serduszkach [*] leć aniołku...[/color] <33 :* :*
czekoladkaa pisze:łaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaał!!!!!! jakie słodkie te panienki!!!!!!!
miziu, miziu prosimy!!! aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!! boże ale piękne!
edycjo moja ukochana!!!
czekamy na filmik! nie wywiniesz się
...death is hard, live is harder... Ze Mną: Sky i suniarasyjack russell terrier- Abra Kocham was, dziubole moje Za TM: kropko, moje słoneczko... zawsze będziesz w naszych serduszkach [*] leć aniołku...[/color] <33 :* :*
Nie mam zamiaru! Filmik ładuje się od 10.00 i jest 89%, więc jeszcze trochę poczekasz!
czekoladkaa pisze:łaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaał!!!!!! jakie słodkie te panienki!!!!!!!
miziu, miziu prosimy!!!
aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!! boże ale piękne!
No nie jeszcze przez Was mi się kluchy rozpuszczą! Ale te pyszki....no dobra wymiziam.