Oficjalnie mam wakacje
Naczytawszy się o anatomii patologicznej, a także mając w głowie wiele przerażających opowieści przekonałam się, że źle wiedzieć za dużo
![Roll Eyes ::)](./images/smilies/rolleyes.gif)
Łapka Speedy'ego... biedny praktycznie leżał na plecach, nie używając łapki aż do kolana, nie mogąc się utrzymać, umyć czy podejść po ogórka (zrezygnował z ogórka, bo nie mógł ustać na jednej łapce...) Serce mi pękało, ale coś mnie zaniepokoiło, wzięłam go na ręce, a tu... łapka spuchnięta jak balon, jeszcze dzień wcześniej wyglądała normalnie, poza tym, że oszczędzana...!
No i 15 minut później siedziałam za kółkiem w drodze do lecznicy, ze szczurem na miejscu pasażera, dobrze, że w tym wszystkim nie zapomniałam wpakować go do transportera...
![Tongue :P](./images/smilies/tongue.gif)
Dopiero w kolejce uświadomiłam sobie, że złamanie jest dużo bardziej prawdopodobne, niż nowotwór...
![Roll Eyes ::)](./images/smilies/rolleyes.gif)
Ale głupio mi było chyłkiem się wymykać, weci znajomi (chociaż akurat tego dnia była kobitka, która mnie zna najsłabiej), już zdążyli zagaić, więc poczekałam cierpliwie, pocieszając się, że przynajmniej stan zapalny mu trochę znegujemy...
No i Speedy dostał jakąś mikroskopijną dawkę fluniksyny, po której dureń oczywiście zaczął wspinać się byle wyżej.
Separacja od czarnuszka, przyznaję z bólem, dobrze mu robi. Je z wszystkimi szczurami, jakoś więcej, nie jest też taki zalękniony, chociaż kiedy Pikselowi przyszła ochota na psoty, to wyglądał na mocno przestraszonego...
![Cheesy :D](./images/smilies/cheesy.gif)
Piksel piska nadal, dla zasady, ale rzadko. Najczęściej - dość brutalnie iskany przez Mikroba
Co do Mikroba, odnoszę wrażenie, że z dniem wycięcia mu jajek, zatrzymał się jego rozwój. Mentalny i fizyczny. Nie urósł już wcale, a w główce pstro. Teraz Limfocyt trochę podrósł i spoważniał, to z Pikselem wisi na prętach, bzikuje i się bawi.
A'propos Piksela, właśnie, wpuszczony na parapet (jako że gdybym tego nie zrobiła, marny los firanek, a - pościel ! ...), zauważył tam motyla... Zanim zdążyłam choćby się poruszyć, jednym skokiem dopadł szamoczące się stworzenie, rozpoczął chrupando jeszcze żywego owada, a ja sama nie wiedziałam, co mam robić! Zwłaszcza, że na początku widziałam tylko szamoczącego się owada, wielkiego, przecież większego dwukrotnie od jego głowy, nie wiedząc, co to, a mieszkam w okolicy, gdzie pojawiają się często szerszenie...! Na dodatek szkoda mi było motyla, taki był ładny, dorodny, ale już nic nie mogłam zrobić... Zresztą, Piksel zdobyczy bronił dzielnie, skacząc z trzepoczącym łupem, unikając mojej dłoni.
Muszę przyznać, że dawno nic mną tak nie wstrząsnęło, jak ten widok - mały, uroczy, rozbrykany Piksel i to wielkie COŚ, takie bezbronne... Siadłam tyłem, ale chrupanie za mną było aż zbyt wymowne.
Nawet skrzydełka nie zostały!
A ja tak się cieszyłam, jak szczury zaczęły aktywnie polować na ćmy
Nikt mi nie wmówi, że ćma też motyl, motyle nie obijają się tak okropnie o wszystko, łącznie z moją twarzą, nienawidzę ciem, i każda, która do mnie wleci, albo zostaje upolowana, albo ogłuszona kapciem, i wtedy przystawiam najbliższego ogoniastego, żeby uprzątnął dowody - jako, że ja mam problem z zabiciem nawet muchy
(one tak obleśnie chrzęszczą, moje doznania estetyczne cierpią...)
No, miał być post głównie zdjęciowy, a jak zwykle się rozpisałam, ale cóż, sami znacie to dobrze, o ogoniastych można pisać i pisać...!
Pierwsza seria foteczek! Dużo ślicznych mam jeszcze na aparacie, ale teraz kilka na przedsmak =3
Mikrob i jego desperacka miłość:
![Obrazek](http://img217.imageshack.us/img217/3158/1suchareeeeeeeek.th.jpg)
Która prowadzi oto do tego:
![Obrazek](http://img209.imageshack.us/img209/7750/2wscieklemikro.th.jpg)
ani wściekłość uszatka, ani przerażenie czarnuszka, nie jest sfabrykowane. Przy produkowaniu materiału żaden szczur nie uległ uszczerbku na zdrowiu
Rozbrajający sposób spania Piksela (jeszcze w malej klatce, sam)
![Obrazek](http://img641.imageshack.us/img641/3392/3piksiospi.th.jpg)
![Obrazek](http://img703.imageshack.us/img703/7819/4piksiospi.th.jpg)
Oraz to, jaka mysza z niego była jeszcze niedawno (teraz jest już taki duuuuuuży...), udokumentowany przy czynności, którą kocha najbardziej - dokładne czyszczenie moich dłoni
![Cheesy :D](./images/smilies/cheesy.gif)
(trzymany na dłoniach kopytami do góry łapie mi po kolei oba kciuki na zmianę i czyści, a ja mogę do woli wtedy miętosić i całować... no, chyba, że za bardzo się zbliżę z dziobem, to brutalnie jestem chwytana łapiszonami z pazurkami za wagi i obdarzana namiętnym... sprawdzianem stanu uzębienia i błon śluzowych...)
![Obrazek](http://img155.imageshack.us/img155/494/5pixie.th.jpg)
Oraz druga ukochana czynność...
A teraz z serii "taki podobny, a taki odmienny..." czyli "wypuśwypuś"...
![Obrazek](http://img824.imageshack.us/img824/1576/6wypuswypus.th.jpg)
![Obrazek](http://img13.imageshack.us/img13/4133/7wypuswypus.th.jpg)
Nie widać tu tego, ale obaj mają w umie podobne łatki na brzuszkach, Wąglikową widać, Pikselowa jest niżej nieco i troszkę dłuższa.
A tu można by pomyśleć, że ja coś kłamię, bo przecież
![Obrazek](http://img21.imageshack.us/img21/6893/8niewinnosc.th.jpg)
chodząca niewinność, urok i miłość
oraz Pikso-chochlik!
![Obrazek](http://img820.imageshack.us/img820/7395/9chochlik.th.jpg)