
Niestety na razie jest trochę samotna, ale już niedługo planują wprowadzić się do nas dwie nowe siostry, na które czekamy z utęsknieniem.


Tu są fotki z samego początku, chyba tydzień po kupnie, we wrześniu. Szyszka stety niestety, jest szczurkiem z zoologa, więc trwało dłuuugo zanim się oswoiła i przestała bać człowieka

Dopiero po pół roku mi zaufała zupełnie.



A tu jeszcze dwa z tej zaspanej sesji na płótnie, z czerwca



Szyszka jest prawdopodobnie jakąś śmieszną mieszanką zwykłego albinosa ze szczurem łysym, bo krótka, przeźroczysta i rzadka sierść utrzymała się do teraz, poza tym Szysza jest bardzo małych rozmiarów, ma 23cm z ogonem, ale weterynarz stwierdził, że to tylko i wyłącznie genetyczna sprawa, bo ze zdrowiem jest ok

Jest bardzo nieśmiała, ale odpowiednio zmotywowana i zapewniona, że nigdzie kota nie ma, potrafi wywijać najwyższe salta na łóżku.
W tym, lub przyszłym tygodniu zaś, dostanie wielki prezent, bo dwie małe siostrzyczki, od znajomego

Nie mogę się doczekać dnia przyłączenia, mam nadzieję, że już niedługo będziemy czekać
