Lu odpoczywa po maratonie po Wrocławiu, traceniu insygnii królewskich i staniu w korku na autobany również. Pogoda nas dzisiaj nie kochała ale kocham tego co wymyślił klimatyzację w samochodzie
I nawet po drodze zwiedził nowy port lotniczy w którym też pokochał klimę ..

Gdyby nie te wynalazki zapewne odwołałabym ten zabieg ale .. w gruncie rzeczy .. kamień z serca spadł. Dotarliśmy wszyscy .. prócz jajów cali.
Pan doktor Magik wyprostował moje myślenie i zakusy aby łączyć Lu z Lalami za dwa tygodnie .. Tak szybko nie będzie bo " plemniki w nasieniowodach przebywają do pierwszej kopulacji a tracą ważność nawet do SZEŚCIU tygodni. Mieliśmy przypadek królika pokrywający panią królikową po czterech tygodniach i doszło do zapłodnienia, urodził się jeden słaby króliczek i musieliśmy usypiać na drugi dzień ..
Ile masz tych dziewczyn ? "
..- pięć .
" ho ho ale laba "
Dziękujemy za kciuki, Entreen za wsparcie, Wąglikowi za towarzystwo
