Tutaj jest temat o wetach z Lublina:
http://szczury.org/viewtopic.php?f=13&t=1294 (temat zbiorczy, część postów jest aż z 2003 roku więc trzeba patrzyć, czy jeszcze aktualne)
A na jakiej ściółce trzymasz szczury? Jeśli na trocinach, to może kichać właśnie przez trociny (lepsze są inne żwirki). Generalnie jeśli tyle kicha to warto się z nią przejść do weterynarza zanim to się przerodzi w zapalenie płuc, bo wtedy może być ciężko...
Nie zgadzam się ze zdaniem Venice, że jeśli szczur nie chce to go nie głaskaj

skoro szczurzyca ma tyle energii to pewnie nie ma czasu (wg niej) na siedzenie i dawanie się głaskać, ale to nie znaczy, że nie możesz tego robić - skoro wychodzi do ciebie to raczej głaskanie nie przeszkadza jej tak mocno.
Ja wypuszczam szczury już od 2-3 dnia jak u mnie są - jeśli nie chcesz ich wyciągać na siłę, to możesz postawić otwartą klatkę na łóżku, niech same w końcu wyjdą. Jeśli będzie cicho i nie będziesz wykonywać gwałtownych ruchów to i Luna w końcu powinna się skusić (możesz jej w tym pomóc smakołykami). Niestety szczury nie socjalizowane od urodzenia potrzebują więcej czasu na zaklimatyzowanie się w nowym miejscu - Lunie przyzwyczajanie się do hałasów może zająć nawet miesiąc lub dwa (chociaż prawdopodobnie zawsze będzie ostrożniejsza od Kleo

)