Na razie to Alek śpi we "własnozębnie" wygryzionej norce w materacu i za nic nie mogę go stamtąd wywabić jak już się zakopie >.> Piski, zgrzytanie, awantura na całego jak próbuję go wyciągnąć >.>

Nasza klatencja ze mebelkami od cyni. Jak widać, jest stara i wymaga malowania. No i niestety problemem są rzadkie pionowe pręty, przez co ciężko jest coś zawiesić. Mam jeszcze dwa hamaczki, ale już brak mi pomysłu gdzie i jak je wepchnąć... Koncepcja jest wczorajsza, ale zadowolona nie jestem, więc pewnie zaraz pójdę coś pozmieniać.

Wyjść czy nie wyjść, oto jest pytanie...

Tak... Alukardowi czasami zawiesza się system. Zdjęć w tej pozycji pod różnym kątem ma z 10.

Koszyk to nie wiem jak długo powisi... Mocowany na plastikowe opaski do kabli. Przez noc "odpięli" już 4 mocowania...

Udaję, że śpię...

I o tym mówiłam - ostatnio lubimy coraz bardziej głasku, głasku ^^
Jako, ze urlop mam i się lenię, to siedzę sobie w szlafroku, który okazał się niesamowitą atrakcją

Dwa szczury w rękawie, na plecach, w kapturze, sama radość (tylko trochę obdrapana jestem, ale cóż, ta miłość wymaga poswięceń

)

Zaraza, Szuriken, Kaszmir
[klik!]
Za tęczowym mostem...
Alucard, Belzebub, Zenek, Bazyl, Edgar, Arrow, Krecik, Afera, Wichura. Tęsknię za Wami...