
Ale z jedną kromką mają więcej zabawy przy jedzeniu (nie ma że podane na tacy), no i odgryzają kawałek, żeby schrupać, a wtedy myk myk drugi scur pędzi z kromką, i tak w kółko. Kromka jest, jak widać, wielkości szczura, więc dla każdej wystarczy

Zresztą to jednoczy, bo zauważyłam, że moje scury to indywidualistki, razem tylko śpią. Na wybiegi też zaczęły już osobno wychodzić, w sensie, w innych godzinach (dzięki temu łatwiej pilnować jednego hasającego szczura, ale cała impreza trwa dłużej)