Umarla dziś, wrócilam z pracy , ona na mnie czekala, wskoczyla mi na ramię jak zawsze tak lubila, posiedzialam z nią chwilkę i zapakowalam do transportera by pojechac z nia do weta po poradę. wsiadlysmy do auta .. dziwnie zaczela oddychac powoli mocno boczkami, z 5 razy tak i umarla

nie zdążylam odjechać

poczekala na mnie , wiedziala że musi , wiedziala ze muszę ją poglaskac jeszcze i dac jej buziaka na drogę.
moja Tutsi

ciężko jest ...