Dzięki za wsparcie.
![Smiley :)](./images/smilies/smiley.gif)
Na prawdę, znając dokładnie sytuacje z bliska staram się robić jak najlepiej dla niej. Jest mi ciężko, bo ją kocham i widzę, że to odwzajemnia. Ale dla mnie jest ważniejsze, żeby cierpiała jak najmniej niż żyła i dalej okazywała mi miłość w bólu.
Uratowałam 10 lat temu moją kotę, której weterynarze nie dawali szans. Po wydaniu całego kieszonkowego okazało się, że ma spore szanse. No i przeżyła, jednak z padaczką pourazową. Dostawała około raz w miesiącu, w nocy napadu padaczki. Przytulałam ją, żeby nie spadła z łóżka. Zawsze po tym byłam obsiuśkana, obśliniona i podrapana ;P Ale dla mnie to nie był problem, za to od rodziny wsparcie miałam wręcz ujemne. Zawsze darcie ryja, że kot znowu obszczał pościel. Robienie na przekór moim prośbom i próbom wychowania kota na porządnego obywatela a nie małego terrorystę.
Ale kotka cierpiała tyko w konkretnych momentach, Jak miała napad którego i tak potem nie pamiętała i jak łamała sobie łapki, czemu mogłam zapobiec, jednak byłam za mała żeby mieć jakikolwiek wpływ na babcie. Która w dupie miała, że nie należy kota wypuszczać na noc na taras. Kotka zginęła 4 lata temu, z winy babci, pod moja nie obecność. Do dziś jednak babcia jak do niej wpadnę wspomina, że dobrze, że kot zdechł bo był głupi i chory...........
Przetrwałam z kotką wiele przeciwności losu przez 6 lat jej życia. Wtedy nie umiałam zapewnić jej bezpieczeństwa, ale w większości miała szczęśliwe, pełne mruczenia życie i nie żałuje, że ją uratowałam. Żałuje, że nie umiałam walnąć pięścią w stół i wyegzekwować od babci posłuszeństwa. PS babcia teraz mieszka u siebie więc szczurom nie sprawia kłopotu. ;P
Gdybym miała świadomość, że szczurzyca mogłaby po operacji cieszyć się zdrowym życiem to bym ją operowała. Jednak niestety zdaje sobie sprawę, że wróci do swojej bolesnej i niewyleczalnej rzeczywistości.
@azuka89 Skąd jesteś i jaką masz dużą klatkę? Jeżeli wystarczająca na 4 szczury to mogę adoptować do Ciebie oba i klatkę. Jak nie to poszukuję jednej samiczki, bo mam klatkę na dwa szczury. A dwóch klatek w pokoju nie zmieszczę, Chyba, że jedna na drugiej. Ale to i tak musiałabym poznać wymiary twojej klatki.