Jak najbardziej wszystkich.

Taki biznes to pewnie kręcą lecznice, ale zawsze można się ustawić jako stały dostawca.
Donoszę, że Kiki puścił jeden szew, ale przemywam ranę, na razie jest czysta.
U Pavati guzem podskórnym był włókniak, a dwa "guzy" w płucach to były rakowaciejące ropnie.

Moje biedactwo....
Chrumkacze już nie chrumkają, jeszcze tylko Merlin się odzywa, no i Ziyal. Ziyalek dostanie jeszcze oxyvet, bo może te zmiany w płucach to jednak nie nowotwór, a ropnie... Nadzieja umiera ostatnia, echh.