wróciłam od weta.
Cosmo w porządku, ranki wyglądają ładnie. wetka powiedziała, że siedzi non stop z otwartymi oczami, bo kołnierz go bardzo stresuje i ogranicza mu widoczność, więc woli być czujny.
Ewosia widziałam, wymiziałam. dziura jest spora.. tak na oko 1x05,cm. paskudna, wetka mówiła, żebym się nie przeraziła, ale podobno i tak wygląda lepiej. mówiła, że jest dobrze, bo rana się wietrzy, nie ma ropy, wysuszają jodyną (mówiła, że go nie szczypie, bo jest dużo martwej tkanki) i smarują maścią - zapomniałam spytać o nazwę.. ale mówiła, że ta maść ma za zadanie usuwać 'złą' tkankę i pomaga narastać nową tkanką. zmienili mu antybiotyk na amoksycylinę.
Ewoś był zaaferowany, że mamcia przyszła

podreptał, wylizał mi ręce i zaczął przysypiać. miziałam go, rozpulsował się, był taki szczęśliwy, że oczywiście się rozkleiłam. przyniosłam mu crocki, bo lubi. dalej chudzina, ale wetka mówi, że je dużo kaszki i produkuje dużo bobli
mam kontrolę z Cosmo 10go września, wetka powiedziała, że ma nadzieję, że bedę mogła wtedy Ewosia zabrać do domu

trzymajcie mocno kciuki!!