Dwa charaktery - oswajać na siłę?

Archiwum na ważne stare tematy

Moderator: Junior Moderator

Awatar użytkownika
marryjuana
Posty: 179
Rejestracja: wt sie 21, 2012 6:20 pm
Lokalizacja: Warszawa

Dwa charaktery - oswajać na siłę?

Post autor: marryjuana »

Drodzy forumowicze,

od ok. miesiąca zamieszkały ze mną dwa urocze ogonki (wcześniej już je pokazywałam w "Odmianach, kolorach" - https://fbcdn-sphotos-d-a.akamaihd.net/ ... 5262_n.jpg ). Biały dżentelmen (Marti vel. Minio) jest typem pieszczocha - potrafi siedzieć w mojej kieszeni całymi godzinami i towarzyszyć mi przy codziennych zajęciach, dopraszając się co jakiś czas o pogłaskanie go po głowie. Jest też wyjątkowy pod kątem higieny, bo nie nabrudzi na mnie, a jeżeli chce mu się siusiu, zaczyna się wiercić i "pokazywać", że powinnam go włożyć do klatki. Jest też raczej spokojny i rzadko nachodzi go ochota na poszerzanie terenowych horyzontów. Chętnie daje się brać na ręce.

Drugi towarzysz (Nelman) ma zgoła odmienny charakter. Włazi na mnie tylko wtedy, gdy mam do zaoferowania smakołyk, nie lubi być brany na ręce (wieje gdzie pieprz rośnie), a gdy w końcu uda mi się wyjąć go z klatki włącza tryb "torpeda" i... no właśnie, już raz czatowałam na niego przy szparze pod łóżkiem...

Siłą rzeczy więcej czasu poświęcam białemu, po prostu dlatego, że jest łatwiejszy w kontaktach. Dwóch na raz nie wyjmuję, bo mając na zewnątrz Nelmana muszę poświęcać mu sto procent uwagi, bo w pół sekundy może znaleźć się tam, gdzie nie powinien, a przez to, że biegam za Nelmanem - Marti się niepokoi i również nie myśli o tym, żeby siedzieć spokojnie tam, gdzie lubi.

Zastanawiam się, co zrobić z moim szczurem - odrzutowcem. Wyjmować go na siłę? Co mi doradzacie w takiej sytuacji?
Awatar użytkownika
Lilien
Posty: 681
Rejestracja: pn mar 12, 2012 2:31 pm
Numer GG: 8356274
Lokalizacja: Lubartów/Lublin

Re: Dwa charaktery - oswajać na siłę?

Post autor: Lilien »

Moja droga.
Twoje szczurki są u Ciebie dopiero ok miesiaca - to nie tak wiele. Są młode jak wynika ze zdjęcia i właśnie dlatego mają tyle energii. Młode szczurki lubią biegać, zwiedzać, wspinać się, przeciskać przez różne szpary. Taka ich natura do tego każdy szczurek ma inny charakter. Marti jak już zauważyłaś to pieszczoch, bardzo dobrze, ale najwyraźniej Nelman pieszczochem nie jest i na siłe nie możesz tego od niego oczekiwać. On chce biegać, a nie siedzieć na rękach to normalne. Na siłe go do tego nie zmusisz. Kolejną sprawą jest fakt, że szczurki muszą się wybiegać poza klatką, trzeba je wypuszczać z niej na jakiś czas. Co za tym idzie? Odpowiednie zabezpieczenie pokoju na ten cel. Pochowanie lub zabezpieczenie kabli jeśli szczurki się ich czepiają oraz zablokowanie miejsc do których nie chcemy by szczurek się dostał. Jeśli nie chcesz by właził pod łóżko możesz np. ogrodzić je kartonami, szpary za meblami również pozapychać.
Nelmana musisz jeszcze do siebie przekonać bo dodatkowo wydaje mi się że nadal się boi, więc zacznij poświęcać mu więcej uwagi. Szczurka nigdy nie wyjmuj na siłe z klatki, jeśli ucieka i pokazuje Ci że nie ma ochoty wyjść - zostaw go. Takie ganianie za nim po klatce tylko dodatkowo go stresuje. Lepszym rozwiązaniem jest pozwolić mu wyjść samemu gdy będzie miał na to ochotę, otworzyć drzwiczki, wołać go, zachęcać smakołykiem. Musisz mu pokazać że jak wyjdzie to nic mu się złego nie stanie. Ewentualnie takie pierwsze wybiegi możesz robić na łóżku tak by szczurek sie z tobą oswoił. W tym przypadku również możesz łóżko ogrodzić by maluchy nie mogły z niego uciec i usiaść tam z nimi, a gdy będziech chciała je wyciągnąć poprostu postaw klatkę na łóżku i zdejmij góre zostawiając samą kuwetę, wtedy wyjdą na łóżko same.
ObrazekObrazekObrazekObrazek
saszenka
Posty: 2138
Rejestracja: ndz cze 10, 2012 10:59 am
Lokalizacja: Łódź

Re: Dwa charaktery - oswajać na siłę?

Post autor: saszenka »

Może spróbuj wypuścić je tam, skąd nie zwieją. Też mam taką torpedę, która pierzcha przy byle ruchu, ale po miesiącu wspólnych wybiegów i zabaw z pozostałą dwójką szczurów na łóżku (z którego jedyna możliwa droga prowadzi do klatki), Pędzący Szczur coraz rzadziej ucieka i coraz częściej daje się brać na ręce - tylko trzeba to zrobić baaaaaardzo spokojnie :)
saszenka
Stado: Turkuć, Podjadek, Pafnucy, Milord, Gimel

Na tymczasie: cała wataha
Awatar użytkownika
marryjuana
Posty: 179
Rejestracja: wt sie 21, 2012 6:20 pm
Lokalizacja: Warszawa

Re: Dwa charaktery - oswajać na siłę?

Post autor: marryjuana »

Wynajmuję kawalerkę, która jest maleńka (25m2), ale ma całe mnóstwo zakamarków, gdzie gdy szczur wejdzie pod jeden mebel, momentalnie ma drogę do kilku kolejnych (tak, tak, właściciel mieszkał tu kiedyś z czteroosobową rodziną i na tej powierzchi upchnął dwa biurka, dwie stare wersalki, cztery szafy, trzy regały... i całą masę przedłużaczy). Ostatnim razem myślałam, że przygotowałam się do "wybiegu" bardzo dokładnie... i to właśnie był ten raz, kiedy czatowałam na Nelmana przez dwie godziny przy szparze pod wersalką, więc podłoga właściwie odpada. I właśnie wersalka jest tutaj najbardziej sensownym wybiegiem, z tym, że klatka stoi na stałę w innym miejscu (na tak małej powierzchni to naprawdę ma znacznie, gdzie stoi klatka) i to ja muszę przenieść chłopaków na ich wybieg.

Piszecie tutaj o tym, żeby nie łapać szczura i dać mu samemu zdecydować, czy chce wyjść, czy nie, ale gdy tylko szczury ze mną zamieszkały i zaczęłam czytać to forum, zapoznałam się z dwiema metodami oswajania i postanowiłam konsekwentnie stosować metodę "na siłę". W przypadku Martiego to zadziałało bardzo szybko, ale na pewno ogromnie pomógł tu jego charakter. Co do Nelmana - nie sądzę, żeby się mnie bał. Wchodzi na mnie bez strachu i odważnie, ale tylko wtedy, gdy ma w tym interes. Jeżeli wejdzie i zobaczy, że nie mam nic, co można by pożreć ze smakiem - odchodzi zdegustowany lub zaczyna się rozglądać, do której dziury by tu popędzić.
saszenka
Posty: 2138
Rejestracja: ndz cze 10, 2012 10:59 am
Lokalizacja: Łódź

Re: Dwa charaktery - oswajać na siłę?

Post autor: saszenka »

Rozumiem problem małego mieszkania. Może po prostu przeniesiesz całą klatkę na łóżko i wtedy będą mogły same wyjść?
To co piszesz o Nelmanie dokładnie pasuje do mojego autystycznego Pędzącego Szczura. Ale moje mają stały dostęp do łóżka i praktycznie o ile jestem w pokoju - mogą wychodzić kiedy mają potrzebę. Pędzący Szczur nadal ucieka przy gwałtownych ruchach, ale tak jakby coraz wolniej i nawet daje się od czasu do czasu wziąć na ręce :) Może to taki charakter po prostu, tak jak u ludzi, nie każdy lubi się tulić i miziać z innymi. Jeśli jest oswojony, to myślę że po prostu musisz dać mu czas na szaleństwa młodości. Wypuszczaj je razem, z czasem leniwiec kolankowy się rozrusza a szalony dostrzeże korzyści płynące z mizianka za uchem ;D
saszenka
Stado: Turkuć, Podjadek, Pafnucy, Milord, Gimel

Na tymczasie: cała wataha
Awatar użytkownika
marryjuana
Posty: 179
Rejestracja: wt sie 21, 2012 6:20 pm
Lokalizacja: Warszawa

Re: Dwa charaktery - oswajać na siłę?

Post autor: marryjuana »

Spróbuję, Saszenka, dzięki Wam za porady :). Przygowałam już łóżko i wystawiam na nie klatkę.
saszenka
Posty: 2138
Rejestracja: ndz cze 10, 2012 10:59 am
Lokalizacja: Łódź

Re: Dwa charaktery - oswajać na siłę?

Post autor: saszenka »

Powodzenia :) i daj znać, jak idzie :)
saszenka
Stado: Turkuć, Podjadek, Pafnucy, Milord, Gimel

Na tymczasie: cała wataha
Awatar użytkownika
marryjuana
Posty: 179
Rejestracja: wt sie 21, 2012 6:20 pm
Lokalizacja: Warszawa

Re: Dwa charaktery - oswajać na siłę?

Post autor: marryjuana »

Pierwsza próba - bez rezultatów, szczury miały otwarte drzwiczki, stały tak sobie przez parę godzin, ale żaden, nawet zachęcany, nie chciał wyściubić nosa poza klatkę. Obwąchiwały tylko teren przez pręty i poszły spać, dałam im spokój.

Wczoraj zrobiłam drugą próbę i biały, zachęcony jogurtem, wyszedł z klatki, a później już radośnie hasał po łóżku. On jednak znał już dobrze ten teren, bo wcześniej zabierałam go tu w pojedynkę. Nelman z klatki wyszedł, ale tylko i wyłącznie na mnie, w celu zdobycia przysmaku, łóżko, jak na razie, olał (dobrze, że nie dosłownie ;) ).

Będę im codziennie, w miarę możliwości, wystawiać klatkę na łóżko z otwartymi drzwiczkami, żeby się przyzwyczaiły i wreszcie trochę pobiegały, bo o ile Marti jeszcze sobie czasem połazi, to Nelmana ciężko wywabić z jego twierdzy. Ale dam mu czas, myślę, że przy takim regularnym i konsekwentnym postępowaniu, chłopaki za miesiąc będą ganiać się po łóżku :). Póki co, w klatce, nie są w stanie się nawet dobrze rozpędzić...
Zablokowany

Wróć do „Archiwum Główne”