Info po dzisiejszej wizycie:
http://szczury.org/viewtopic.php?f=147&t=38542#p921718
Doradźcie mi co mam robić, bo już sama nie wiem, jestem cała w rozsypce
Gdzieś w głębi miałam nadzieję, że wytną to paskudztwo i będzie OK.
Dziś Pancake nie dostał sterydu i zaczyna wychodzić pogorszenie
![Sad :(](./images/smilies/sad.gif)
Przeraził mnie, bo niedawno przez ok 5 minut rzucał się tak na boki, nagle zrywał... Wyglądało to jakby nagle rażony piorunem wstawał, rzucał się, znów kładł i za chwilę to samo
![Cry :'(](./images/smilies/cry.gif)
Teraz zasnął na moich kolanach a ja ryczę, bo zaczynam mieć wątpliwości... Czy aby na pewno mu pomagam? Czy nie chcę walczyć dlatego, żeby go nie stracić? Czy nie powinnam mu pozwolić odejść...?
Niech mi ktoś doradzi z boku, bo ja chyba za bardzo emocjonalnie do tego podchodzę, ale on jest jeszcze za młody żeby odchodzić!
![Cry :'(](./images/smilies/cry.gif)