Oni <3 // Разом нас багато. нас не подолати !!!

[Mucha321]

Dziękuję. Mam dość, serdecznie dość. Wciskają mi na siłę psychologa. Ja sobie przecież świetnie radzę..


30 lipca odszedł Emis, a wczoraj tj. 8 sierpnia zasnął Russell. Bracia urodzili się 8 stycznia 2010 roku.
Przeżyli ponad 2 i pół roku. Zasnęli we śnie.
Przyjechali ze Śląska. Do Wrocławia przywiozła mi ich Nue. Było ich 3-ech, ale Jaszek
odszedł wcześniej.

Chłopcy.. [*][*][*]

[Afera]

[*]

[Veerena]

[*][*]

[klimejszyn]

bardzo mi przykro z powodu chłopców..

trzymaj się.

[Kluska123]

[*][*]

Trzymaj się Muszko.

[Nietoperrr...]

Ech Muszka,ciężko pocieszać w takich chwilach,ale powiem Ci jedno.Ty twarda baba jesteś.Tyle już smutków dźwigasz na barach,swojego smuta też wrzuć na plecy i targaj za sobą przez życie.Jak nie odpadnie,to go z kopa,do upadłości.W końcu odpuści.A jak nie,to co tam,w kolejnym wcieleniu go zatłuczesz na amen
Muszko,w takich chwilach nie powiem Ci trzymaj się,głowa do góry,jestem z Tobą.
Bo Ty silna baba jesteś i nie potrzebujesz poklepania,prawda?
I tylko wielki mega buziol mamuśka Ci śle,największy,jaki tylko można!
Smutno jak one odchodzą i takie wyrwy w sercu zostawiają,ale my tu zostajemy i reszta,którymi trzeba się zająć.

[Jessica]

tulę Cie Muszeczko

[Mucha321]

Dziękuję wam :**

Gou Rotta Taivas






Przepraszam, że tylko 2 zdjęcia, ale on ma motorek w dupce!

[Nietoperrr...]

Jaki śmieszny kosmita!!!

[zocha]

Wszystkiego najlepszego Muszko! Zdrowia przede wszystkim!

Śmieszne maleństwo

[IHime]

Jaki pocieszny! Żeby tylko nie policzył sobie pensji jak psycholog! Bo że lepiej od specjalisty się spisze - to pewne!

[unipaks]

Urodzinowe buziaczki, Muszko!
Maleństwo przezabawne

[Veerena]

Wszystkiego najlepszego

[IHime]

O, Muszko, ja jak zwykle spóźniona:
Z okazji urodzin życzę Ci tego, czego w tej chwili najbardziej pragniesz.

[Mucha321]

Dziękuję :*


1 października Uziś skończył 2 latka ! :SERDUCHO: ale dopiero dzisiaj złożyłam mu życzenia, bo dzisiaj wypuścili mnie ze szpitala. Udało się. Operacja się udała.. w ogóle zaczynam wierzyć w cuda. Podpisałam papier, że zgadzam się na operację, mimo że groził mi paraliż. Zgodziłam się na wycięcie całego mięśnia dwugłowego w udzie, bo w nim (z tomografii i innych dokumentów wynikało, że jest prawie cały zajęty) mościł się mój "przyjaciel" rak. Po otwarciu uda okazało się, że prawie cały mięsień jest zdrowy i czysty !!! Wycięto tylko część, w której zotały resztki nowotworu.