Witam, wertowałam forum i nie mogłam znaleźć porady więc piszę ...
Mam rudą od ok 3 miesięcy, była sama aż 3 tygodnie temu przygarnęłam maleństwo, łaczenie nie było idealne, po zabraniu domku dziewczyny sie jednak dogadaly, bojki byly ale chyba bardziej przyjacielskie. Wczoraj przyjechała do nas trzecia dziewczynka, adoptowana tu na forum i chyba w wieku rudej, bo tak samo duza

i na poczatku laczenie bylo idealne, neutralny grunt, pozniej kanapa wybiegowa, wspolny paro - godzinny sen, w miedzy czasie klatke wyczyscilam, pozmienialam. Ale niestety po wejsciu do klatki Nowa zaczela wprowadzac swoje rzady, malusia ze wzgledu na swe gabryty sie poddala, ale nadal zaczepia, natomist problem powstal z ruda, ktora za nic nie odda pierwszego miejsca. Tłuka się za kazdym razem jak sie spotkaja, czy to klatka czy to wybieg, jak probuje je uspokoic to udaja ze sie iskaja

Jeżą sie, wyginają grzbiety, chodzą bokiem do siebie, a pozniej staja na przednich lapach i tak zamieraja, od czasu do czasu boksujac lapkami, krew sie jeszcze nie leje ale siersc fruwa :/
Czy dobrym pomyslem bedzie wyjecie wszystkiego z klatki, oprocz kuwety, wody i miski z jedzeniem? i zostawic gole prety i tylko papierowe reczniki, przemeczyc je tak pare dni az sie nie uspokoja ? czy lepszym pomyslem bedzie transporter ?
Przyznam sie ze przez ta noc to pare latek mi przybylo po tych ich walkach.