Krew w kale
Moderator: Junior Moderator
Krew w kale
Przepraszam za zakładanie nowego tematu, ale miałam problem ze znalezieniem (lub w panice źle wpisuję słowa).
Vietę niektórzy znają, ma ponad dwa latka, około miesiąc temu miała wycinanego guza nowotworowego. Zniosła to bardzo dobrze i nawet przejęła dominację w stadzie (wcześniej była druga).
Niestety dzisiaj czyściłam im półeczki i świeżo po tym na jedną z nich weszła właśnie Vieta. Ucieszyłam się, że tak słodko się rozpłaszczyła, ale po chwili zauważyłam, że jest wyprężona z bólu, oczka ma przymknięte, a półeczka poplamiona krwią. Kupa jej wychodzi tylko w połowie i się zatrzymuje, plamiąc jednak na czerwono. Wieczorem podawałam im ze słoiczka "warzywa z jagnięciną i kaszką jaglaną", wierząc że raz na ruski rok mogą i tego spróbować. Oprócz tego zwykła mieszanka. Nie wiem, co robić, zanim zabiorę ją do weta!
Odizolowałam ją, by krew nie zaaferowała reszty, ona się czołga wyprężona po podłodze i zgrzyta ząbkami, od czasu do czasu się tam próbuje wymyć...
Vietę niektórzy znają, ma ponad dwa latka, około miesiąc temu miała wycinanego guza nowotworowego. Zniosła to bardzo dobrze i nawet przejęła dominację w stadzie (wcześniej była druga).
Niestety dzisiaj czyściłam im półeczki i świeżo po tym na jedną z nich weszła właśnie Vieta. Ucieszyłam się, że tak słodko się rozpłaszczyła, ale po chwili zauważyłam, że jest wyprężona z bólu, oczka ma przymknięte, a półeczka poplamiona krwią. Kupa jej wychodzi tylko w połowie i się zatrzymuje, plamiąc jednak na czerwono. Wieczorem podawałam im ze słoiczka "warzywa z jagnięciną i kaszką jaglaną", wierząc że raz na ruski rok mogą i tego spróbować. Oprócz tego zwykła mieszanka. Nie wiem, co robić, zanim zabiorę ją do weta!
Odizolowałam ją, by krew nie zaaferowała reszty, ona się czołga wyprężona po podłodze i zgrzyta ząbkami, od czasu do czasu się tam próbuje wymyć...
4444
-
- Posty: 1916
- Rejestracja: pt lut 13, 2009 7:56 pm
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Krew w kale
Musisz natychmiast jechać z nią do weterynarza. To może być guz, który pękł i krwawi do jelita albo cokolwiek innego, ale bardzo groźnego dla jej życia. Jeśli nie da się jej uratować, to przynajmniej ulżysz jej w cierpieniu, bo uwierz mi, że naprawdę bardzo cierpi 

[*]:Dziunia,Gienia,Gaja+UtahMerch'sField,OmegaEM,Amiga,Destra+DaithiRL,Aguta,Albi,Fufa,Yumi,Belzebub,Wacław,Krówka
Są:Miotła,LuxTorpeda,Teodora,Ciapka,Piszczałka,Rubi,Tesla,Gniotka
Są:Miotła,LuxTorpeda,Teodora,Ciapka,Piszczałka,Rubi,Tesla,Gniotka
-
- Posty: 1916
- Rejestracja: pt lut 13, 2009 7:56 pm
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Krew w kale
Jeśli masz możliwość, zadzwoń jak najszybciej do Medica-Vet, tel. 22 403 22 55. Pracują dziś do 18. Powiedz jaka jest sytuacja, może będą w stanie ściągnąć lekarza szczurowego (dr Kacprzak-Kamińską lub dr Rzepkę), jeśli dziś nie pracuje.
[*]:Dziunia,Gienia,Gaja+UtahMerch'sField,OmegaEM,Amiga,Destra+DaithiRL,Aguta,Albi,Fufa,Yumi,Belzebub,Wacław,Krówka
Są:Miotła,LuxTorpeda,Teodora,Ciapka,Piszczałka,Rubi,Tesla,Gniotka
Są:Miotła,LuxTorpeda,Teodora,Ciapka,Piszczałka,Rubi,Tesla,Gniotka
Re: Krew w kale
Dziękuję, zapisałam sobie. Jestem z obrzeży, więc jadę do Wesołej, w razie czego będę kombinować dalej.
4444
-
- Posty: 1916
- Rejestracja: pt lut 13, 2009 7:56 pm
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Krew w kale
Daj znać, jaki był finał.
[*]:Dziunia,Gienia,Gaja+UtahMerch'sField,OmegaEM,Amiga,Destra+DaithiRL,Aguta,Albi,Fufa,Yumi,Belzebub,Wacław,Krówka
Są:Miotła,LuxTorpeda,Teodora,Ciapka,Piszczałka,Rubi,Tesla,Gniotka
Są:Miotła,LuxTorpeda,Teodora,Ciapka,Piszczałka,Rubi,Tesla,Gniotka
Re: Krew w kale
Teraz już wiem, że to nie był kał. Nie przyjrzałam się dokładnie, ale wet od razu zauważył, że to paskudztwo wychodziło z jej pochwy i było efektem zmian nowotworowych. Zostało podwiązane i ucięte, ale to niczego nie zmieni, a jedynie ją wymęczyło. Vieta dostała zastrzyk przeciwbólowy i schowała się do rękawa, nie chcąc wyjść przez około 3 godziny (nakupciała mi od razu, zsiusiała się później również), ale przynajmniej przestało ją boleć i świergotała mi do ucha o zapachach lasu (łaziłyśmy po Rembertowie).
Podsumowując, Vieta ponad miesiąc temu (8, albo 9 sierpnia) miała wycinanego guza i to z niego są przerzuty. Biorąc pod uwagę czas, stwierdzam, że jest tego wszędzie za dużo i bardzo szybko się to odezwie, możliwe że jeszcze w tym tygodniu będę musiała ją uśpić, by nie cierpiała, jak dzisiaj...
Podsumowując, Vieta ponad miesiąc temu (8, albo 9 sierpnia) miała wycinanego guza i to z niego są przerzuty. Biorąc pod uwagę czas, stwierdzam, że jest tego wszędzie za dużo i bardzo szybko się to odezwie, możliwe że jeszcze w tym tygodniu będę musiała ją uśpić, by nie cierpiała, jak dzisiaj...
4444
Re: Krew w kale
Moja Róża miała tego typu nowotwór. Pierwsze co, zrobiliśmy sterylizacja. Co prawda u niej wróciło i niestety Różyczkę trzeba było uśpić niedługo później, ale gdybym miała podobny problem drugi raz, zdecydowałabym tak samo. Próbować wyciąć cholerstwo i wysterylizować z nadzieją, że to hormonalne i nie wróci.

Szczurza rodzinka: * Lili * Kropka * Zmyłka * Wypierd *
Odeszły: * Maja * Różyczka * Adaś * Niunia * Yuki * Remi * Jagódka * Yogi * Phantom * Czochruś * Ninja * Nefertari * Misiu *
Re: Krew w kale
U mnie nie ma sensu jej już operować, tym bardziej, że była już raz w narkozie i ciężko do siebie wracała. Miała wtedy usuwanego guza i wiadomo, że to są przerzuty z niego...
4444
Re: Krew w kale
To ze wet tak powiedział, to nie znaczy że on to wie.

Szczurza rodzinka: * Lili * Kropka * Zmyłka * Wypierd *
Odeszły: * Maja * Różyczka * Adaś * Niunia * Yuki * Remi * Jagódka * Yogi * Phantom * Czochruś * Ninja * Nefertari * Misiu *
Re: Krew w kale
Zawsze można założyć jakieś ryzyko pomyłki, nawet jeśli chodzi o fachowca.
Moje podejście jest jednak takie, że mam do niego po prostu zaufanie, bo jednak to on jest lekarzem, to on zna moją Vietę i to on ją badał i obserwował. Ma własny, dobrze wyposażony gabinet, rodzinne doświadczenie w tym zawodzie (żona, ojciec), rzeszę stałych klientów. Nie podejmował się operacji guzka, ale wiedział, gdzie mnie skierować (a że było mi po drodze bardziej do Lublina akurat nie wyszło na złe)... Myślę, że ma więcej informacji o moim szczurze, niż dałoby się wywnioskować z tego, co pisałam na forum.
Nie chcę być tutaj zarozumiała, ale podejrzewam, że odpowiedź "nie, bo tak" byłaby niedojrzała i mało satysfakcjonująca.
Nie wykluczam również, że spróbuję szukać pomocy gdzie indziej, bo przecież o pomoc tu chodzi. Mam jednak wątpliwości, czy jest sens robić to na siłę, jeśli szczurcia sama nie będzie już chciała ze mną zostać...
Moje podejście jest jednak takie, że mam do niego po prostu zaufanie, bo jednak to on jest lekarzem, to on zna moją Vietę i to on ją badał i obserwował. Ma własny, dobrze wyposażony gabinet, rodzinne doświadczenie w tym zawodzie (żona, ojciec), rzeszę stałych klientów. Nie podejmował się operacji guzka, ale wiedział, gdzie mnie skierować (a że było mi po drodze bardziej do Lublina akurat nie wyszło na złe)... Myślę, że ma więcej informacji o moim szczurze, niż dałoby się wywnioskować z tego, co pisałam na forum.
Nie chcę być tutaj zarozumiała, ale podejrzewam, że odpowiedź "nie, bo tak" byłaby niedojrzała i mało satysfakcjonująca.
Nie wykluczam również, że spróbuję szukać pomocy gdzie indziej, bo przecież o pomoc tu chodzi. Mam jednak wątpliwości, czy jest sens robić to na siłę, jeśli szczurcia sama nie będzie już chciała ze mną zostać...
4444
Re: Krew w kale
Po prostu wydaje mi się że guzy u szczurów są poprostu częste i jest bardzo możliwe że ona ma 2 niezwiązane ze sobą nowotwory jeśli nie wystąpiły w tym samym czasie. Zdaje się że jedynym sposobem by potwierdzić powiązanie i przerzuty, byłoby zbadanie próbek obu guzów. Bo jeśli ten, ma podłoże hormonalne to jest duża szansa że po sterylizacji by nie wrócił.
Jaki guz miała wcześniej ? Gdzie ? Jakiego typu ?
Jaki guz miała wcześniej ? Gdzie ? Jakiego typu ?

Szczurza rodzinka: * Lili * Kropka * Zmyłka * Wypierd *
Odeszły: * Maja * Różyczka * Adaś * Niunia * Yuki * Remi * Jagódka * Yogi * Phantom * Czochruś * Ninja * Nefertari * Misiu *
Re: Krew w kale
Pierwszego guza miała pod prawą pachą, był właściwie tuż pod skórą i nie przylegał do reszty ciała, dlatego mieliśmy nadzieję, że przerzutów nie będzie. Niestety jednak mogło tak być, gdyż jak go spostrzegłam, był już wielkości dorodnego groszka...
Ten drugi wychodzi z pochwy i jest powiązany ze śluzówką...
Ten drugi wychodzi z pochwy i jest powiązany ze śluzówką...
4444
Re: Krew w kale
Guzy w pachwinach to najczęściej gruczolaki - właśnie guzy hormonalne. Przy gruczolakach najlepiej od razu wysterylizować, żeby zapobiec / zmniejszyć ryzyko powstawaniu kolejnych.
Na Twoim miejscu, póki jeszcze samiczka żyje pojechałabym z nią do innego weterynarza zapytać co sądzi i jakie daje jej szanse, opisując od razu poprzednie problemy szczurci.
Jeśli źle zniosła narkoze, najlepiej poszukać weta z narkozą wziewną, która jest o wiele lepsza dla małych gryzoni. Szczurki wybudzają się od razu całkiem na siłach.
Na Twoim miejscu, póki jeszcze samiczka żyje pojechałabym z nią do innego weterynarza zapytać co sądzi i jakie daje jej szanse, opisując od razu poprzednie problemy szczurci.
Jeśli źle zniosła narkoze, najlepiej poszukać weta z narkozą wziewną, która jest o wiele lepsza dla małych gryzoni. Szczurki wybudzają się od razu całkiem na siłach.

Szczurza rodzinka: * Lili * Kropka * Zmyłka * Wypierd *
Odeszły: * Maja * Różyczka * Adaś * Niunia * Yuki * Remi * Jagódka * Yogi * Phantom * Czochruś * Ninja * Nefertari * Misiu *
Re: Krew w kale
Mając pod nosem Warszawę, może warto podjechać chociaż po konsultację do Medicavetu, Ogonka? Zastanowić się nad ewentualną kastracją pod narkozą wziewną? A jeśli nie zabieg, to może jakieś leki przyhamowujące hormony? np. Lucrin?
Może szczurka ciężko do siebie wracała po narkozie, gdyż to była narkoza iniekcyjna i lekarz nie zastosował wybudzacza? Wtedy każdy szczurek wybudza się przez kilka godzin, jest otępiały, "pijany".
Może szczurka ciężko do siebie wracała po narkozie, gdyż to była narkoza iniekcyjna i lekarz nie zastosował wybudzacza? Wtedy każdy szczurek wybudza się przez kilka godzin, jest otępiały, "pijany".
- Paul_Julian
- Posty: 13223
- Rejestracja: ndz mar 08, 2009 2:21 pm
- Lokalizacja: Gdynia
- Kontakt:
Re: Krew w kale
Ja też ejstem za tym, zeby podjechac do W-wy. Moja szczurka tez miała guz wychodzący z pochwy, ale u niej guz zajmował 1/3 całego szczurka, był ogromny.
Guz wielkości groszka to nieduzy guz.
W Medicavecie mają RTG cyfrowe , jest o wiele lepsze niż takie kliszowe, można powiekszyć i wtedy bedzie wiadomo jak to wygląda w srodku.
Guz wielkości groszka to nieduzy guz.
W Medicavecie mają RTG cyfrowe , jest o wiele lepsze niż takie kliszowe, można powiekszyć i wtedy bedzie wiadomo jak to wygląda w srodku.
Szczursieny :
Illyasviel,Iskander,Kretka,Lusia,Karmel
W szczurzym raju:
Dorian,Luna,Czika,Niunia,Śnieżynka,Pati,Florka,Nicponia,Kropek,Kredka,Partyzant Soran,Mysia,Gucia, Malwinka,Imbir, Lucjan,Maja,Igor,Figa,Pcheła,Biały Rekin,Krzyś Włóczykij,3kropka,Mink,Sowa,Buła,Nezumi,Krecia, Bubuś, Królewna Fru-Fru,Pyza,Porzeczka, dzielna Mucha
Illyasviel,Iskander,Kretka,Lusia,Karmel
W szczurzym raju:
Dorian,Luna,Czika,Niunia,Śnieżynka,Pati,Florka,Nicponia,Kropek,Kredka,Partyzant Soran,Mysia,Gucia, Malwinka,Imbir, Lucjan,Maja,Igor,Figa,Pcheła,Biały Rekin,Krzyś Włóczykij,3kropka,Mink,Sowa,Buła,Nezumi,Krecia, Bubuś, Królewna Fru-Fru,Pyza,Porzeczka, dzielna Mucha