Aaaa u siewcy mają się bardzo dobrze

Jeszcze tylko nie mogę się zgadać co do daty z chłopakiem z Częstochowy od pozostałej trójki, ale jest pewny i weźmie na 100% Tak jeszcze dziewuszki zostały Kremówka i moja cudowna czarnula, na którą ma ochotę moja mama, ale niestety jej pod opiekę zwierzaczka nie dam bo pełniłoby ono tylko funkcję reprezentacyjną czyli 24/h byłoby zamknięte w klatce.... Na to się zgodzić nie mogę. Kurcze miałam wstawić zdjęcia ale zapomniałam..... A ostatnio wgl takie zamieszanie bo maluchy złapały chyba pchełki od psa (wet nie był pewien od czego się drapią, pobrał próbkę i pod mikroskopem nic nie było, ale maluchy miały widoczne zmiany, bo sierść się troszkę przerzedziła, a poza tym przy zmianie ściółki znalazłam jedną pchełkę) i zaczęło się znowu ganianie po weterynarzach i znowu jestem w trakcie terapii insectinem.... Zakroplone również zostały (dostały po kropelce iwermektyny, podobno przeciwświądowa czy coś takiego). Najgorzej wystraszyła mnie Kremówka (mamusia starszego miotu) bo o 4 nad ranem jak kładłam się spać zaczęła mi strasznie charczeć i zaciągać się, tak jakby się dusiła, po kilku godzinach jak już byłam u weta to cisza, zupełnie nic, i od tamtej pory również spokój(u weta byłam tydzień temu). Ale wystraszyłam się nie na żarty... Na szczęście okazało się że tak może mieć po prostu po tym jak się przeziębiła (miała katar, kichała, dostawała antybiotyk, to pod koniec lutego było) i że to nie jest nic strasznego skoro się nie powtarza i osłuchowo nic zupełnie nie słychać. Tak więc odetchnęłam z ulgą

Zdjęcia dziewczynek wstawię już jutro obiecuję
