
Tytus i Festus.
Moderator: Junior Moderator
Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu

Re: Ciasteczkowe potwory.
Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin!!!!! 

Moje szczurze szczęście za TM: Kluska Iwan Filipek Lucky Remy Tempuś Julek Szymuś Stuart Biały Teddy Kołtun Batman Toffi Fado Robin
Do zobaczenia Skarby moje...
Do zobaczenia Skarby moje...
Re: Ciasteczkowe potwory.
Sto lat i spełnienia marzeń! (to ty jesteś ode mnie młodsza?
)
A w ogóle jak tam banda była u weta?, płuca czyste?

A w ogóle jak tam banda była u weta?, płuca czyste?
Wyszukiwarka nie gryzie
Re: Ciasteczkowe potwory.
Dołączam urodzinowe życzenia od siebie i ogoniastych panien: najlepszego! 

[*]Peanut Czarnulka Dżuma Fini Martini Shenzi Fantazja Muffinka Puma Myszka Mika Lala Pepi Bella
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Re: Ciasteczkowe potwory.
Malachit, a skąd przypuszczenia, że starsza? 
Dziękuję Wam za życzenia :* Pisze szybko teraz z pracy, póki mogę
U weta byliśmy - paskudy zostały osłuchane. Płuca, oskrzela, drogi czyste. Mamy więc wzmacniać odporność scanomune - już widać, że wszelkie niepokojące symptomy zanikają.
Poprosiłam też o zbadanie Anouka, u którego co jakiś czas pokazują się strupki - małe ranki, głównie przy pyszczku i na grzbiecie. Przebiałczenie wykluczałam, tak samo jak alergię na ściółki, bo pojawiało się to niezależnie od tego. Powiedziano mi... że Anouk ma po prostu cerę wrażliwą
I teraz nie wiem, co o tym myśleć.

Dziękuję Wam za życzenia :* Pisze szybko teraz z pracy, póki mogę

U weta byliśmy - paskudy zostały osłuchane. Płuca, oskrzela, drogi czyste. Mamy więc wzmacniać odporność scanomune - już widać, że wszelkie niepokojące symptomy zanikają.
Poprosiłam też o zbadanie Anouka, u którego co jakiś czas pokazują się strupki - małe ranki, głównie przy pyszczku i na grzbiecie. Przebiałczenie wykluczałam, tak samo jak alergię na ściółki, bo pojawiało się to niezależnie od tego. Powiedziano mi... że Anouk ma po prostu cerę wrażliwą

W pamięci Cookie, Biscuit, Manu, Muffin, Anouk, Kavi, Tytus i Festus.
http://www.szkicz.blogspot.com <- rysuję sobie.
http://www.szkicz.blogspot.com <- rysuję sobie.
Re: Ciasteczkowe potwory.
Och i zapomniałam dodać
Po wizycie u weta, wpadłam do mojego ulubionego zoologa po karmę dla ciurów. Wbiłam tam z całą trójką w transporterze. Oczywiście właściciel tutaj komplementuje mi szczurki, kasuje zakup, znika na zapleczu i przynosi mi... całą tackę smakołyków dla pierdów
Za darmo, bo 'jego królikowi nie smakuje, to może szczurki zjedzą...'
No i jak tu nie lubić tego lokalu 




W pamięci Cookie, Biscuit, Manu, Muffin, Anouk, Kavi, Tytus i Festus.
http://www.szkicz.blogspot.com <- rysuję sobie.
http://www.szkicz.blogspot.com <- rysuję sobie.
Re: Ciasteczkowe potwory.
O, przegapiliśmy imprezę. Sto lat, Sky!
Re: Ciasteczkowe potwory.
Sky, dla Ciebie też gratulacje, że powiększyłaś grono modeRATorów



[*]Peanut Czarnulka Dżuma Fini Martini Shenzi Fantazja Muffinka Puma Myszka Mika Lala Pepi Bella
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Re: Ciasteczkowe potwory.
Z tej okazji trzeba będzie zaktualizować temat 

W pamięci Cookie, Biscuit, Manu, Muffin, Anouk, Kavi, Tytus i Festus.
http://www.szkicz.blogspot.com <- rysuję sobie.
http://www.szkicz.blogspot.com <- rysuję sobie.
Re: Ciasteczkowe potwory.
A jak sądzisz, czemu go odkopałam? 

[*]Peanut Czarnulka Dżuma Fini Martini Shenzi Fantazja Muffinka Puma Myszka Mika Lala Pepi Bella
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Re: Ciasteczkowe potwory.
Tak więc, postanowiłam zaktualizować temat - święta, więcej czasu, mogę odrobinę odetchnąć.
Naszły mnie też pewne wątpliwości i liczę na Waszą pomoc.
U nas jest prawie okej. Prawie, bo o ile Kavi i Anouk trzymają się świetnie, a kończą już rok i 8 miesięcy, to z Muffinkiem moim kochanym nie do końca jest prawidłowo.
Zaczęło się od jakiegoś czasu, zauważyłam spadek odporności, kichanie i świsty, szczurki mi osowiały, czasem się puszyły - nic innego, jak jakieś przeziębienie. Przy okazji też zaobserwowałam u Muffina ogólne osłabienie - puszył się bardziej, niż reszta, wystąpiły jakieś świerzbopodobne strupki na ciele, większość dnia przesypiał, stał się mniej aktywny i wyraźnie schudł.
U Piaseckiego okazało się, że mają lekką infekcję dróg oddechowych, nic bardzo poważnego, ale jednak. Zapytałam tez o Muffina - jego zdaniem osłabienie było spowodowane płucami, być może jakieś przewlekłe stany. No ok, antybiotyk podany, Clarytromycin przez tydzień. Dodatkowo Muffin i Anouk miały obcięte pazurki, ponieważ były bardzo ostre i możliwe, że strupki pojawiły się od tego - jakby występowały nadal, mamy pobrać zeskrobinę. Okej.
O ile dwa pozostałe chłopki raz dwa wyzdrowiały, przestały kichać, są wesołe i żwawe, o tyle u Muffina sporej poprawy nie zauważyłam. Na kontroli płuca wyszły już czyste, kichanie i kaszel tez ustąpiły. Strupki zniknęły tak samo niespodziewanie, jak się pojawiły. Mimo wszystko Muffin nadal jest w nieciekawej kondycji i nie wiem, czym może być to spowodowane. Opowiedziałam o wszystkich spostrzeżeniach i powiedziano mi, że to może po prostu dopadać go starość. Jednak w wieku 20 miesięcy wydaje mi się to o wiele za wcześnie... Muffin dostał dożywotnio wspomagający Karsivan.
No i zaczęłam wnikliwą obserwację albinoska. Jest osłabiony, wyraźnie widać, że ma problemy z poruszaniem się. Jednak nie jest to moim zdaniem spowodowane jakimiś uszkodzeniami błędnika, czy brakiem równowagi, ale ogólnie jakby brakiem władzy w mięśniach. Ma problemy z przednimi łapkami - ciężko mu się na nich opierać, ostatnio nie mógł wyciągnąć z miski większego kawałka granulatu. Kupiłam więc płaską miskę, żeby mógł jeść nawet bezpośrednio w niej. Ma stany pobudzenia i zastania - potrafi się trochę poruszać, prawie jak normalnie, po czym po jakimś czasie zastyga, głowa lekko mu opada, wpada jakby w letarg. Stracił apetyt, największy głodomór nie rzuca się już zawsze na żarcie - je, owszem, jak mu się zachce, ale nie w takich ilościach i chętnie, jak kiedyś. Jeżeli chce, to potrafi się wspiąć na samą górę klatki, ale z schodzeniem jest gorzej - leci na łeb na szyję, trzy razy spadł na sam dół - mam na szczęście hamak - łapak, porobiłam też jakby stopnie, żeby nie miał problemów z włażeniem na samą górę.
Mam też wrażenie, że i stan psychiczny się pogorszył, nie reaguje na bodźce tak, jak dawniej, nie podlatuje na cykanie, nie fuka na kota - ma jakby wszystko pod ogonem, na wybiegu włączą mu się automatyczny chodzik i sobie drepta zgrzytając, choć kiedyś wszystko sprawdzał dziesięć razy.
Mam parę filmików z wybiegu, może ktoś wyłapie jego dziwne zachowania - fragment, jak leci łbem do przodu do wiaderka z jedzeniem, potem jak właśnie zastyga na tarasie. Po samym jego pyszczku, futerku, widać, że się zestarzał, oczka też ma przymrużone. W sumie nie miałam nigdy szczura, który tak wyraźnie okazywałby oznaki starości. Ogólnie lekkie pogarszanie się kondycji zauważyłam od jakiś dwóch miesięcy (?), od chwili brania antybiotyku, czyli ponad tygodnia temu, sytuacja jest tak jakby stabilna.
Na prawdę, nie mam już pomysłu co do tego, co może mu być, nie wiem, czy wet też powie mi coś nowego. Pisząc to wszystko tutaj jest mi ciężko, bardzo się o niego martwię, taki spadek kondycji nie wróży nic dobrego, a ja czuje się bezsilna. Tak, wpadam w panikę i chce mi się ryczeć jak dziecku.
Czy to może być rzeczywiście starość, czy uda mi się wyciągnąć Muffina z tego?
http://www.youtube.com/watch?v=tM94xYuF ... e=youtu.be
Zaraz dodam drugi filmik, na tym widać dokładnie, jak chwilowo się 'zawiesza'.
I film numer dwa - na samym początku widać, jak Muffin wpada do wiaderka, biedaczek.
http://www.youtube.com/watch?v=mz8d35VU ... e=youtu.be
Naszły mnie też pewne wątpliwości i liczę na Waszą pomoc.
U nas jest prawie okej. Prawie, bo o ile Kavi i Anouk trzymają się świetnie, a kończą już rok i 8 miesięcy, to z Muffinkiem moim kochanym nie do końca jest prawidłowo.
Zaczęło się od jakiegoś czasu, zauważyłam spadek odporności, kichanie i świsty, szczurki mi osowiały, czasem się puszyły - nic innego, jak jakieś przeziębienie. Przy okazji też zaobserwowałam u Muffina ogólne osłabienie - puszył się bardziej, niż reszta, wystąpiły jakieś świerzbopodobne strupki na ciele, większość dnia przesypiał, stał się mniej aktywny i wyraźnie schudł.
U Piaseckiego okazało się, że mają lekką infekcję dróg oddechowych, nic bardzo poważnego, ale jednak. Zapytałam tez o Muffina - jego zdaniem osłabienie było spowodowane płucami, być może jakieś przewlekłe stany. No ok, antybiotyk podany, Clarytromycin przez tydzień. Dodatkowo Muffin i Anouk miały obcięte pazurki, ponieważ były bardzo ostre i możliwe, że strupki pojawiły się od tego - jakby występowały nadal, mamy pobrać zeskrobinę. Okej.
O ile dwa pozostałe chłopki raz dwa wyzdrowiały, przestały kichać, są wesołe i żwawe, o tyle u Muffina sporej poprawy nie zauważyłam. Na kontroli płuca wyszły już czyste, kichanie i kaszel tez ustąpiły. Strupki zniknęły tak samo niespodziewanie, jak się pojawiły. Mimo wszystko Muffin nadal jest w nieciekawej kondycji i nie wiem, czym może być to spowodowane. Opowiedziałam o wszystkich spostrzeżeniach i powiedziano mi, że to może po prostu dopadać go starość. Jednak w wieku 20 miesięcy wydaje mi się to o wiele za wcześnie... Muffin dostał dożywotnio wspomagający Karsivan.
No i zaczęłam wnikliwą obserwację albinoska. Jest osłabiony, wyraźnie widać, że ma problemy z poruszaniem się. Jednak nie jest to moim zdaniem spowodowane jakimiś uszkodzeniami błędnika, czy brakiem równowagi, ale ogólnie jakby brakiem władzy w mięśniach. Ma problemy z przednimi łapkami - ciężko mu się na nich opierać, ostatnio nie mógł wyciągnąć z miski większego kawałka granulatu. Kupiłam więc płaską miskę, żeby mógł jeść nawet bezpośrednio w niej. Ma stany pobudzenia i zastania - potrafi się trochę poruszać, prawie jak normalnie, po czym po jakimś czasie zastyga, głowa lekko mu opada, wpada jakby w letarg. Stracił apetyt, największy głodomór nie rzuca się już zawsze na żarcie - je, owszem, jak mu się zachce, ale nie w takich ilościach i chętnie, jak kiedyś. Jeżeli chce, to potrafi się wspiąć na samą górę klatki, ale z schodzeniem jest gorzej - leci na łeb na szyję, trzy razy spadł na sam dół - mam na szczęście hamak - łapak, porobiłam też jakby stopnie, żeby nie miał problemów z włażeniem na samą górę.
Mam też wrażenie, że i stan psychiczny się pogorszył, nie reaguje na bodźce tak, jak dawniej, nie podlatuje na cykanie, nie fuka na kota - ma jakby wszystko pod ogonem, na wybiegu włączą mu się automatyczny chodzik i sobie drepta zgrzytając, choć kiedyś wszystko sprawdzał dziesięć razy.
Mam parę filmików z wybiegu, może ktoś wyłapie jego dziwne zachowania - fragment, jak leci łbem do przodu do wiaderka z jedzeniem, potem jak właśnie zastyga na tarasie. Po samym jego pyszczku, futerku, widać, że się zestarzał, oczka też ma przymrużone. W sumie nie miałam nigdy szczura, który tak wyraźnie okazywałby oznaki starości. Ogólnie lekkie pogarszanie się kondycji zauważyłam od jakiś dwóch miesięcy (?), od chwili brania antybiotyku, czyli ponad tygodnia temu, sytuacja jest tak jakby stabilna.
Na prawdę, nie mam już pomysłu co do tego, co może mu być, nie wiem, czy wet też powie mi coś nowego. Pisząc to wszystko tutaj jest mi ciężko, bardzo się o niego martwię, taki spadek kondycji nie wróży nic dobrego, a ja czuje się bezsilna. Tak, wpadam w panikę i chce mi się ryczeć jak dziecku.
Czy to może być rzeczywiście starość, czy uda mi się wyciągnąć Muffina z tego?
http://www.youtube.com/watch?v=tM94xYuF ... e=youtu.be
Zaraz dodam drugi filmik, na tym widać dokładnie, jak chwilowo się 'zawiesza'.
I film numer dwa - na samym początku widać, jak Muffin wpada do wiaderka, biedaczek.
http://www.youtube.com/watch?v=mz8d35VU ... e=youtu.be
W pamięci Cookie, Biscuit, Manu, Muffin, Anouk, Kavi, Tytus i Festus.
http://www.szkicz.blogspot.com <- rysuję sobie.
http://www.szkicz.blogspot.com <- rysuję sobie.
Re: Ciasteczkowe potwory.
Rozumiem, że konsultowałaś z Piaseckim ten brak poprawy?
Ciężko mi powiedzieć coś konstruktywnego - bez osłuchania i obmacania niewiele można... Powiem tylko, że są różne granice "starości" - szczur ma 1,5 roku i ledwo chodzi, a ma 3 lata i żwawo biega - wszystko to różnice osobnicze. Jak z ludźmi, znam zdziadziałych 55 latków i młodzieńczych 70...
Nie chcę pisać wydumanych teorii, nie będąc ich pewna, bo to może być wszystko...
Ciężko mi powiedzieć coś konstruktywnego - bez osłuchania i obmacania niewiele można... Powiem tylko, że są różne granice "starości" - szczur ma 1,5 roku i ledwo chodzi, a ma 3 lata i żwawo biega - wszystko to różnice osobnicze. Jak z ludźmi, znam zdziadziałych 55 latków i młodzieńczych 70...
Nie chcę pisać wydumanych teorii, nie będąc ich pewna, bo to może być wszystko...
Cynamon Imbir Karmel Wanilia
Za TM Wirus Speedy Wąglik Piksel Limfocyt Mikrob Flanelka Kaszmir Szczura
Za TM Wirus Speedy Wąglik Piksel Limfocyt Mikrob Flanelka Kaszmir Szczura
Re: Ciasteczkowe potwory.
Rzeczywiście to może być wiele rzeczy, ale... sporo objawów jest jak na moje oko przysadkowych: zagubienie i chodzenie bez celu, zawieszanie się, słabość przednich łapek, zwieszanie się i przeważanie głową w dół, niepewność przy schodzeniu w dół (zobacz jak się zachowuje, kiedy ma zeskoczyć/zejść z niewielkiej wysokości 15 cm - czy nie przymierza się do tego długo a kiedy już się zdecyduje wychodzi nie mu to niezgrabnie, albo czy nie leci na łeb na szyję?), plus jeśli dobrze interpertuję na pierwszym filmiku - podrzucanie główką kiedy go dotykasz...
Wydaje mi się, że trzeba wziąć pod uwagę przysadkę i to poważnie - starość owszem przychodzi w różnym wieku, ale osłabiając mięśnie, nie pozbawia jednak aż tak orientacji, a tu wyraźnie widać że białasek ma z tym problem.
Trzeba chłopaczka dokarmiać miękkimi rzeczami, szczur który nie trzyma w łapkach suchego jedzenia niedojada
, do tego może dochodzić osłabienie mięśni żuchwy, które uniemożliwia mu pogryzienie normalnego pokarmu.
Wydaje mi się, że trzeba wziąć pod uwagę przysadkę i to poważnie - starość owszem przychodzi w różnym wieku, ale osłabiając mięśnie, nie pozbawia jednak aż tak orientacji, a tu wyraźnie widać że białasek ma z tym problem.
Trzeba chłopaczka dokarmiać miękkimi rzeczami, szczur który nie trzyma w łapkach suchego jedzenia niedojada

Re: Ciasteczkowe potwory.
Prawdę mówiąc, przyszło mi od razu do głowy to samo :/ Można spróbować diagnostycznie mu podawać leki, które zwykle daje się przy przysadce.
Cynamon Imbir Karmel Wanilia
Za TM Wirus Speedy Wąglik Piksel Limfocyt Mikrob Flanelka Kaszmir Szczura
Za TM Wirus Speedy Wąglik Piksel Limfocyt Mikrob Flanelka Kaszmir Szczura
Re: Ciasteczkowe potwory.
Ol, jest dokładnie tak, jak piszesz - Muffin ma problem ze schodzeniem w dół, nawet z minimalnych odległości, jak krawędź wiaderka - wali się na łeb na szyję, po prostu spada, zamiast normalnie zejść. W górę aż takich problemów nie ma.
Co do podrzucania główką, tego nie zaobserwowałam, to jest raczej jakaś opóźniona reakcja na "o, coś mnie dotyka".
Entreen, niestety, drugi raz nie konsultowałam się z Piaseckim, przechwyciła się Zalesińska, a ja też nie znałam jeszcze wszystkich objawów Muffina, żeby zinterpretować je inaczej. Dopiero po wizycie zaczęłam go wnikliwie obserwować i wyszło to, co Wam piszę. Żałuję, że nie zrobiłam tego przed wizytą, to moja wina, jestem ostatnio tak zakręcona, że nie mam czasu na nic.
Co do jedzenia, z tym jest dziwnie, oczywiście staram się go dokarmiać różnym miękkim, ale ode mnie nie za bardzo to przyjmuje, tknie lekko i przestaje, po prostu je jakby na raty. Za to nie ma problemu z zejściem na sam dół do miski i chrupaniu granulatu przez jakiś czas.
Myślę, że teraz z tą wiedzą pojadę w czwartek jeszcze raz do Zwierzyńca, domagając się konsultacji z Piaseckim. Najgorsze jest to, że pogoda za oknem beznadziejna, a ja od siebie jadę tam nie raz po prawię godzinę w jedną stronę i chłopy się stresują.
Dzięki raz jeszcze dziewczyny za odpowiedzi, bez Was pewnie błądziłabym dalej bez celu.
Co do podrzucania główką, tego nie zaobserwowałam, to jest raczej jakaś opóźniona reakcja na "o, coś mnie dotyka".
Entreen, niestety, drugi raz nie konsultowałam się z Piaseckim, przechwyciła się Zalesińska, a ja też nie znałam jeszcze wszystkich objawów Muffina, żeby zinterpretować je inaczej. Dopiero po wizycie zaczęłam go wnikliwie obserwować i wyszło to, co Wam piszę. Żałuję, że nie zrobiłam tego przed wizytą, to moja wina, jestem ostatnio tak zakręcona, że nie mam czasu na nic.
Co do jedzenia, z tym jest dziwnie, oczywiście staram się go dokarmiać różnym miękkim, ale ode mnie nie za bardzo to przyjmuje, tknie lekko i przestaje, po prostu je jakby na raty. Za to nie ma problemu z zejściem na sam dół do miski i chrupaniu granulatu przez jakiś czas.
Myślę, że teraz z tą wiedzą pojadę w czwartek jeszcze raz do Zwierzyńca, domagając się konsultacji z Piaseckim. Najgorsze jest to, że pogoda za oknem beznadziejna, a ja od siebie jadę tam nie raz po prawię godzinę w jedną stronę i chłopy się stresują.
Dzięki raz jeszcze dziewczyny za odpowiedzi, bez Was pewnie błądziłabym dalej bez celu.
W pamięci Cookie, Biscuit, Manu, Muffin, Anouk, Kavi, Tytus i Festus.
http://www.szkicz.blogspot.com <- rysuję sobie.
http://www.szkicz.blogspot.com <- rysuję sobie.
Re: Ciasteczkowe potwory.
Wiesz, u mnie Urczyk tak miał, co mi też przez pewnien czas mydliło oczy - malutka schodziła do miseczki, rozsiadała się przy niej, albo i w niej na długie minuty - i mieszała, i wybierała, i podnosiła do ust ! Naprawdę byłam przekonana, że dopadło ją już krańcowe łakomstwo, dopiero jak doszły inne rzeczy, stwierdziłam, że owszem, była częstym gościem przy miseczce, ale jej jedzenie było bardzo nieefektywne, podnosiła granulki do ust, ale zdołała ich schrupać bardzo niewiele, albo wodziła nosem po karmie, ale sama nie wiedziała co chce wybrać...Sky pisze: Co do jedzenia, z tym jest dziwnie, oczywiście staram się go dokarmiać różnym miękkim, ale ode mnie nie za bardzo to przyjmuje, tknie lekko i przestaje, po prostu je jakby na raty. Za to nie ma problemu z zejściem na sam dół do miski i chrupaniu granulatu przez jakiś czas.
Także poobserwuj Muffina czy rzeczywiście je i czy się najada.
Z kolei później, kiedy z Ulriką przeszliśmy już na miękkie, a objawy jeszcze bardziej sie nasiliły, było tak, że doprowadzona do spodka z jedzeniem, liznęła kilka razy i się zawieszała, jakby zapominała po co jest przy spodku, odwracała się, chciała odchodzić, trzeba było ją naprowadzać spowrotem na jedznie, tak jakby gubiła wątek...
Strasznie smutna to choroba ; (
Jakby Ci się nie udało dostać do dra Piaseckiego, to spróbuj tak jak pisze Entreen leczenia, ono też może dać odpowiedź.
Niech się trzyma Muffinek !