Nie za bardzo chcą wychodzić z klatki. Właściwie cały czas buszują po fotelu, i stoliku, a żeby wywędrować gdzieś drugim wyjściem, to nie ma mowy. Kubuś trochę się interesuje, nawet wystawiał ryjek, ale szybko ucieka. Puszczałam ich niedaleko klatki, ale szybko do niej wbiegali. Już nie wiem, jak ich przekonywać. Nie ma w nich dziecięcej ciekawości za dużo

Pan akurat nie za bardzo chciał być fotografowany:


Drugi także:

Poniżej jaśniejący Kacperek. Przy okazji widać, jak dupki urosły


Nawet myślę, że na tym zdjęciu wyszedł zbyt "grubo", bo w rzeczywistości jednak jest drobniutki. Wciąż jak biorę je na ręce, to mam wrażenie, że są małe i delikatne

Dzisiaj Kuba nabrał ochoty na zdjęcia:


Kacperka trudno uchwycić. Jest bardziej bojaźliwy, nie wystawia noska, bardzo się stresuje (tak, że jak go biorę do ręki, to często kończy się bobkami), więc wolę, aby mnie nie kojarzył z usilnym robieniem zdjęć. Dopóki się nie przyzwyczai bardziej
