Dziś podjęłam tą bolesną decyzje o uśpieniu Coffee...
Miala paraliż łapek, nie mogła utrzymać równowagi..
Musiałam ją myć, karmić dawać pić i grzać..
Moje maleńkie zaraz 2 lata by miała..
Pamiętam jak się o nią targowałam jak w końcu Izabela mi ją przywiozła.
Moja maleńka, mój brudnonosek kochany..
Zawsze wchodzila mi pod kołdre i spała w nogach, a jak w nocy przez przypadek ją szturchnełam od razu dostawałam dziaba w palca i spałyśmy dalej..
Moje najukochansze.. Będziemy za Tobą tęskniły maleńka


Leć do Saszy, Maszy, Nezumi i Skoka.. Już Cię nic nie bedzie tam bolało
