Drodzy,
mam dwóch chłopców,obaj weszli już w trzeci miesiąc.Dziś planuję przywieźć miesięcznego makuszka.Chłopaki są bardzo aktywni,zaczynają walczyć o dominację,zastanawiam się jak możliwie najlepiej przeprowadzić łączenie,żeby małemu nie stała się krzywda.Myślałam o tym,żeby przywieźć go w ich transporterze z wyjętym z ich klatki żwirkiem i paroma szmatkami,aby przesiąkł ich zapachem.Czy to dobry pomysł i czy nie będzie dla malca stresujące to,że czuje inne szczury?
Kolejnym etapem będzie wanna,a później zupełnie nowa klatka z nowymi meblami,w której nikogo jeszcze nie było.
Wzięłam na łączenie chłopców trzy dni wolne od pracy,trzymajcie kciuki,aby wszystko poszło dobrze .
Najlepiej byłoby, gdyby nowy szczurek trochę pomieszkał oddzielnie - mógłby się oswoić z nowym domem, nie byłby tak przerażony przy łączeniu i nie denerwowałby tym starszych kolegów. Jednocześnie mogłabyś poobserwować, czy jest zdrowy i czy nie ma pasożytów. Czasem pomaga mieszkanie szczurów w osobnych klatkach przez jakiś czas w tym samym pomieszczeniu, z dala od siebie, tak żeby mogły się słyszeć i czuć, ale nie mogły być wobec siebie agresywne. Szczurki wtedy znają się "ze słyszenia" i łączenie przebiega łatwiej
Ale jeśli wzięłaś już teraz wolne na najbliższe 3 dni, możesz spróbować szybszego łączenia. Sposób z zapachowym transporterem wydaje się dobry, mały nie powinien być bardziej zestresowany, niż samą zmianą domu, i tak u Ciebie poczuje obce szczury. Wanna jako kolejny etap to też dobry pomysł, tylko pamiętaj, żeby wyłożyć ją np. starym ręcznikiem, bo szczury zazwyczaj boją się jej śliskiej powierzchni i chcą wyskakiwać. Możesz też włożyć do niej kilka "atrakcji", żeby miały co eksplorować i skupiły się na sobie, a nie na wyskakiwaniu 3-miesięczne chłopaki jeszcze nie powinny sprawiać problemów, są przed etapem dojrzewania, więc mam nadzieję, że wszystko pójdzie dobrze
Jesteśmy właśnie na etapie wanny,siedzę na krześle w łazience i obserwuję chłopaków.Jestem ze starszych bardzo dumna,bo iskają małego i myją dokładnie,zero agresji,powiedziałabym,że jest bardzo spokojnie,nie nerwowo,nie próbują też uciekać z wanny.Za jakiś czas wszystkich razem przełożę do nowej klatki.Są teraz blisko siebie,wszyscy trzej stykają się ciałami,chociaż nowy jest przy nich jak okruszek .
Myślę,że pomysł z transporterem pachnącym szczurkami był dobry,mam wrażenie,że chłopcy tak jakby od razu "rozpoznali" małego i go zaakceptowali.Zasnął w wannie wykończony,biedaczek,Minio cały czas przy nim waruje.