Daciuniaa, powątpiewam. Skoro nie schodzą na dół klatki, a jeszcze nie bardzo są odważne na skakanie, to raczej nie zejdą z góry klatki na podłogę. W każdym razie do tej pory nawet nie patrzą w dół (klatka stoi na podłodze). A jak Kubuś raz się zsunął, to zaraz szybko wskoczył na górę przerażony, że jak to tak po podłodze chodzić, obrzydlistwo!!!
Ale wydawało mi się, że jak raz się wybrał na wycieczkę, to był zainteresowany, ale nie powtórzył. Wczoraj obok fotela było składane, drewniane krzesło i tworzyło taką "kładkę" na dywan, ale ...brak zainteresowania
Teraz, jak sobie przypominam przebieg wydarzeń, to przestały schodzić na dół klatki po umyciu kuwety i wymianie żwirku w kuwecie narożnej. Ale na pewno ją dobrze wypłukałam i wytarłam, więc nie wiem, co może im tam źle pachnieć... A nawet jeśli coś śmierdziało, to już dawno przestało

Mycie nastąpiło ponad tydzień temu...

I nadal nie mam co sprzątać oprócz tony bobków z hamaka i mokrych ręczników z koszyka.
Swoją drogą, nie wiem, co z tym strachem. Zaczyna mi się wydawać, że akurat trafiło mi się dwóch, którzy lubią się trzymać z daleka. Dzisiaj jak MUSIAŁAM siedzieć na fotelu, kiedy były na nim, to mnie nawet wyiskały, więc ewidentnie się mnie nie boją.

Manikiur przedni zyskałam, włosy też mam wyszczotkowane.
