handzia, spokojnie, takie wypadki się zdarzają. Z autopsji wiem, że to straszne przeżycie, ale na pewno wszystko ze szczurką będzie dobrze! Kiedyś przez przypadek przytrzasnęłam ogonek mojej śp. Dylemce, krzyczała chwilę, ja omal nie wyrwałam sobie wszystkich włosów z głowy, pojechaliśmy do weterynarza - amputował kawałek ogona, posmarował maścią i odesłał do domu. Ogonek bardzo ładnie się zagoił (już po kilku dniach), nie było powikłań.
Mała na pewno wytrzyma do rana, trzymam kciuki
