
Lestuś, Leścinek... żył 2 lata i 3 miesiące.
wychodziłam dzisiaj do pracy, kiedy zobaczyłam, że Lestuś wyszedł z hamaka, położył się na boczku i łapał oddech, wiedziałam już, że to koniec... znam ten widok... zaczęłam go miziać, żeby czuł się bezpieczniej, po kilku sekundach serduszko przestało bić..
przyszedł Ścierwniczek, wtulił się w ciałko przyjaciela, ja zalałam się łzami.
jak wróciłam Ścierwnik dalej grzał jego ciałko, nie chciał, żebym go zabrała, ale musiałam. biedny zaraz wrócił na miejsce, gdzie leżał Lesto i go szukał...

nie był u mnie od malucha, a tak bardzo się przywiązałam, skradli moje serce od razu.
leć, Lestusiu [*]
