Camelliowe Pyszczki
Moderator: Junior Moderator
					Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu 
		
		
	Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
 
		
		Re: Camelliowe Pyszczki
Ło matko. A Ty masz jeszcze jakiegoś zwierza ?
			
			
									
						
							Ze mną : Trish, Tasza, Tośka i Tola
Za TM, na zielonej szczurzej łączce : Tutek, Fibi i Fryta [*][/color]

			
						Za TM, na zielonej szczurzej łączce : Tutek, Fibi i Fryta [*][/color]

Re: Camelliowe Pyszczki
Mam psy i kota, ale również mam żwirek w klatce... hm, może on powinien być podejrzany   Z tych większych czworonogów tylko jeden pies w sumie ma kontakt ze szczurami, ale w zasadzie tylko taki, że mieszka z nimi w jednym pokoju... No i nie zauważyłam żadnego "pchlego zachowania".
 Z tych większych czworonogów tylko jeden pies w sumie ma kontakt ze szczurami, ale w zasadzie tylko taki, że mieszka z nimi w jednym pokoju... No i nie zauważyłam żadnego "pchlego zachowania".
			
			
									
						
							 Z tych większych czworonogów tylko jeden pies w sumie ma kontakt ze szczurami, ale w zasadzie tylko taki, że mieszka z nimi w jednym pokoju... No i nie zauważyłam żadnego "pchlego zachowania".
 Z tych większych czworonogów tylko jeden pies w sumie ma kontakt ze szczurami, ale w zasadzie tylko taki, że mieszka z nimi w jednym pokoju... No i nie zauważyłam żadnego "pchlego zachowania".Galeria moich chłopaczków


Oraz ich wątek: klik!
Re: Camelliowe Pyszczki
Ale może jednak przebadaj tez psa i kota pod tym kontem. Może pies coś z dworu przywlókł ?? Nigdy nie wiadomo...
			
			
									
						
							Ze mną : Trish, Tasza, Tośka i Tola
Za TM, na zielonej szczurzej łączce : Tutek, Fibi i Fryta [*][/color]

			
						Za TM, na zielonej szczurzej łączce : Tutek, Fibi i Fryta [*][/color]

Re: Camelliowe Pyszczki
Właśnie nic u nich nie widać. Obstawiam jeszcze ten, ehm, gó*** żwir i wymieniam go na drewniany. W czwartek wybiorę się na wizytę kontrolną ze stadkiem i od razu przytniemy pazurki (o ile sobie na to pozwolą). Zobaczymy czy coś na nich bądź po nich widać i w ogóle w jakiej są kondycji  
			
			
									
						
							
Galeria moich chłopaczków


Oraz ich wątek: klik!
Re: Camelliowe Pyszczki
Wiesz, kupiłam sobie w zoołologu dwie książki o szczurach i jest tam ogólnie o chorobach. I tam własnie stoi napisane, że my sami możemy z dworu na butach przynieść jakieś świństwo i wcale o tym nie wiedzieć... Co prawda nie wiem, czy akurat tasiemca, ale... W końcu też możemy w g...o wdepnąć....
			
			
									
						
							Ze mną : Trish, Tasza, Tośka i Tola
Za TM, na zielonej szczurzej łączce : Tutek, Fibi i Fryta [*][/color]

			
						Za TM, na zielonej szczurzej łączce : Tutek, Fibi i Fryta [*][/color]

Re: Camelliowe Pyszczki
Ja bym całe towarzystwo przebadała, łącznie z ludźmi   Dla ogólnej pewności, że wszystko jest jak. Nie wiem jakie pasożyty mogą bytować jednocześnie na psie, szczurze i na człowieku.. może nie ma sensu wpadać w paranoję, ale czasem lepiej mieć pewność.
 Dla ogólnej pewności, że wszystko jest jak. Nie wiem jakie pasożyty mogą bytować jednocześnie na psie, szczurze i na człowieku.. może nie ma sensu wpadać w paranoję, ale czasem lepiej mieć pewność. 
Nie bez przyczyny wszystkich domowników się leczy, nawet jeśli tylko jeden najadł się truskawkami z ziemi (to ja, rodzice byli bardzo "szczęśliwi")
 (to ja, rodzice byli bardzo "szczęśliwi")
			
			
									
						
							 Dla ogólnej pewności, że wszystko jest jak. Nie wiem jakie pasożyty mogą bytować jednocześnie na psie, szczurze i na człowieku.. może nie ma sensu wpadać w paranoję, ale czasem lepiej mieć pewność.
 Dla ogólnej pewności, że wszystko jest jak. Nie wiem jakie pasożyty mogą bytować jednocześnie na psie, szczurze i na człowieku.. może nie ma sensu wpadać w paranoję, ale czasem lepiej mieć pewność. Nie bez przyczyny wszystkich domowników się leczy, nawet jeśli tylko jeden najadł się truskawkami z ziemi
 (to ja, rodzice byli bardzo "szczęśliwi")
 (to ja, rodzice byli bardzo "szczęśliwi")http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 00#p982390
-------------------------------------------------------------
Kubuś [*], Kacperek [*], Boguś[*], Marcelek[*]
			
						-------------------------------------------------------------
Kubuś [*], Kacperek [*], Boguś[*], Marcelek[*]
Re: Camelliowe Pyszczki
A swoją drogą, dzisiaj kupując kiełki, pomyślałam, że może z nich pasożyty? 
Skoro to ponoć E.coli była w kiełkach, bakteria bez dwóch zdań kałowa, to i pasożyty może jakieś się trafiły. Choć można sobie dużo gdybać..
			
			
									
						
							Skoro to ponoć E.coli była w kiełkach, bakteria bez dwóch zdań kałowa, to i pasożyty może jakieś się trafiły. Choć można sobie dużo gdybać..

http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 00#p982390
-------------------------------------------------------------
Kubuś [*], Kacperek [*], Boguś[*], Marcelek[*]
			
						-------------------------------------------------------------
Kubuś [*], Kacperek [*], Boguś[*], Marcelek[*]
Re: Camelliowe Pyszczki
Tasiemiec chyba jest od surowego mięcha. Inne paskudztwa, całkiem możliwe
			
			
									
						
							Ze mną : Trish, Tasza, Tośka i Tola
Za TM, na zielonej szczurzej łączce : Tutek, Fibi i Fryta [*][/color]

			
						Za TM, na zielonej szczurzej łączce : Tutek, Fibi i Fryta [*][/color]

Re: Camelliowe Pyszczki
z tym się zgodzę... po prostu zrobię co muszę, co uważam, źle nie będziegosja1 pisze:może nie ma sensu wpadać w paranoję
 Jak pojawią się jakieś nowe informacje to na pewno się podzielę.
 Jak pojawią się jakieś nowe informacje to na pewno się podzielę.A tak w ogóle co u chłopaków? Cóż, strasznie szaleją w nocy... dudni całe dno i obijają się rury
 Dziś wręcz przeszli samych siebie. W pewnym momencie budzi nas huk i okazało się, że otworzyli drzwiczki od klatki
 Dziś wręcz przeszli samych siebie. W pewnym momencie budzi nas huk i okazało się, że otworzyli drzwiczki od klatki   Chaps już chciał wyłazić, na szczęście reakcja była szybka i nie zdążył. Wydaje mi się, że TŻ musiał wczoraj wieczorem zahaczyć drzwiczki o jeden szczebel za nisko i były poluzowane. Potem nie mogłam zasnąć w obawie, że znowu to zrobią, uciekną i coś im się stanie, ech! W ogóle z Chapsa jest cwaniaczek, za każdym razem przy sprzątaniu musi wyleźć na zewnątrz, ale żeby nie uciekł z pola widzenia to sadzam go na ramię... wtedy wskakuje na głowę, potem na klatkę i idzie zwiedzać parapet
 Chaps już chciał wyłazić, na szczęście reakcja była szybka i nie zdążył. Wydaje mi się, że TŻ musiał wczoraj wieczorem zahaczyć drzwiczki o jeden szczebel za nisko i były poluzowane. Potem nie mogłam zasnąć w obawie, że znowu to zrobią, uciekną i coś im się stanie, ech! W ogóle z Chapsa jest cwaniaczek, za każdym razem przy sprzątaniu musi wyleźć na zewnątrz, ale żeby nie uciekł z pola widzenia to sadzam go na ramię... wtedy wskakuje na głowę, potem na klatkę i idzie zwiedzać parapet    Z niego jest największy numerant, nie usiedzi w miejscu. Scrappy mu akompaniuje, chociaż robi to z pewną dozą nieśmiałości
 Z niego jest największy numerant, nie usiedzi w miejscu. Scrappy mu akompaniuje, chociaż robi to z pewną dozą nieśmiałości   Piorun i Scooby to leniuchy i żarłoki, chociaż wg wagi to właśnie bezogonki są największymi "pączuchami"
 Piorun i Scooby to leniuchy i żarłoki, chociaż wg wagi to właśnie bezogonki są największymi "pączuchami"   A co do ogonków huszczaków... kiedyś jak sami wiecie były brudne, a waciki nic nie dawały. Pewnego dnia patrzę, a tu obydwa wymyte! Nie wiem czy sami sobie to zrobili, czy któryś ich wyręczył, ale byliśmy w szoku. Potem jeszcze trochę je doszorowałam miękką szczoteczką do zębów i już w ogóle był luks
 A co do ogonków huszczaków... kiedyś jak sami wiecie były brudne, a waciki nic nie dawały. Pewnego dnia patrzę, a tu obydwa wymyte! Nie wiem czy sami sobie to zrobili, czy któryś ich wyręczył, ale byliśmy w szoku. Potem jeszcze trochę je doszorowałam miękką szczoteczką do zębów i już w ogóle był luks   W sumie to już "stara" obserwacja, ale chyba o tym nie wspominałam. W każdym razie ta czystość w miarę się utrzymuje z czego się cieszę
 W sumie to już "stara" obserwacja, ale chyba o tym nie wspominałam. W każdym razie ta czystość w miarę się utrzymuje z czego się cieszę   No i często widzę jak szczuraski się iskają, bo jeszcze jak miałam same huszczaki to jakoś tego nie zauważałam. Może musieli do tego dorosnąć albo zawsze dobrze się z tym ukrywali
 No i często widzę jak szczuraski się iskają, bo jeszcze jak miałam same huszczaki to jakoś tego nie zauważałam. Może musieli do tego dorosnąć albo zawsze dobrze się z tym ukrywali   Chyba że tak właśnie wygląda zachowanie w dość licznym stadzie. A Yogusiek siedzi biedny w średniawej klatce całkiem sam... co to za życie
 Chyba że tak właśnie wygląda zachowanie w dość licznym stadzie. A Yogusiek siedzi biedny w średniawej klatce całkiem sam... co to za życie  Z nami też niestety ma ograniczony kontakt, ale liczę na szybkie rozwiązanie problemu i łączenie w przyszłym tygodniu. Wszystko powinno się wyjaśnić, ustabilizować... Jak będzie miał kolegów to pewnie trochę się rozluźni i w końcu będzie szczęśliwy. Przecież nie ma nic lepszego niż cieplutcy koledzy do zabawy i tulenia
 Z nami też niestety ma ograniczony kontakt, ale liczę na szybkie rozwiązanie problemu i łączenie w przyszłym tygodniu. Wszystko powinno się wyjaśnić, ustabilizować... Jak będzie miał kolegów to pewnie trochę się rozluźni i w końcu będzie szczęśliwy. Przecież nie ma nic lepszego niż cieplutcy koledzy do zabawy i tulenia  
Galeria moich chłopaczków


Oraz ich wątek: klik!
Re: Camelliowe Pyszczki
No tak, dorloc, oczywiście masz rację 
Cały czas mi chodziło po głowie, bo można stać się żywicielem pośrednim tasiemca, gdy zje się coś zanieczyszczonego kałem.
Ale wtedy rozwijają się wągry, a nie dorosły tasiemiec, więc jeśli dobrze rozumiem biologię, to szczurek by nie wydalał jaj..
Zaśmiecam Camelli temat, ale ja po prostu z zapałem naukowca podchodzę do takich rzeczy i jestem ciekawa
 
 
Trzymam kciuki za Yogusia i jak najszybszą możliwość łączenia!
			
			
									
						
							
Cały czas mi chodziło po głowie, bo można stać się żywicielem pośrednim tasiemca, gdy zje się coś zanieczyszczonego kałem.
Ale wtedy rozwijają się wągry, a nie dorosły tasiemiec, więc jeśli dobrze rozumiem biologię, to szczurek by nie wydalał jaj..
Zaśmiecam Camelli temat, ale ja po prostu z zapałem naukowca podchodzę do takich rzeczy i jestem ciekawa

To mi przypomniałaś, że ja też o czymś u siebie nie napisałam. Przyuważyłam kiedyś, że moi panowie sobie sami myją ogonki! Kubuś kiedyś się szorował na hamaku, a jak wiadomo, na hamaku szczur się nieco rozlewa, w związku z czym napatoczył mu się ogon, więc wziął go w łapki i wylizałA co do ogonków huszczaków... kiedyś jak sami wiecie były brudne, a waciki nic nie dawały. Pewnego dnia patrzę, a tu obydwa wymyte! Nie wiem czy sami sobie to zrobili, czy któryś ich wyręczył, ale byliśmy w szoku. Potem jeszcze trochę je doszorowałam miękką szczoteczką do zębów i już w ogóle był luks
 
 Trzymam kciuki za Yogusia i jak najszybszą możliwość łączenia!

http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 00#p982390
-------------------------------------------------------------
Kubuś [*], Kacperek [*], Boguś[*], Marcelek[*]
			
						-------------------------------------------------------------
Kubuś [*], Kacperek [*], Boguś[*], Marcelek[*]
Re: Camelliowe Pyszczki
Ja też. Niech jszybko dołączy do stada, bo samemu źle... 
			
			
									
						
							
Ze mną : Trish, Tasza, Tośka i Tola
Za TM, na zielonej szczurzej łączce : Tutek, Fibi i Fryta [*][/color]

			
						Za TM, na zielonej szczurzej łączce : Tutek, Fibi i Fryta [*][/color]

Re: Camelliowe Pyszczki
Tak naprawdę to może być we wszystkim, ze wszystkiego, chyba nie rozwiążemy tej zagadki. Nawet lekarka nie była w stanie podać konkretów.
Kurczę, Gosia, co Ty? Ja to nie mogę ich przyłapać na żadnych ciekawych czynnościach No może oprócz spania. Wszystko inne zawsze widzę po fakcie. Mimo wszystko to bardzo dobrze, że zaczęli dbać o ogonki. A w razie czego wiem już jak im w tym pomóc
 No może oprócz spania. Wszystko inne zawsze widzę po fakcie. Mimo wszystko to bardzo dobrze, że zaczęli dbać o ogonki. A w razie czego wiem już jak im w tym pomóc   A no źle mu, źle. Pewnie się nudzi, bo w tej klatce za wiele możliwości nie ma. Może dlatego też jest strachliwy i trochę nieufny. Tym bardziej jeśli nie możemy zbytnio szaleć z głaskaniem, braniem na ręce... I zawsze przed dotykiem musimy się "przedstawiać" - dajemy rękę do powąchania i tak żeby w ogóle wiedział, że się zbliża, bo inaczej dziabie ten mały dzikusek
 A no źle mu, źle. Pewnie się nudzi, bo w tej klatce za wiele możliwości nie ma. Może dlatego też jest strachliwy i trochę nieufny. Tym bardziej jeśli nie możemy zbytnio szaleć z głaskaniem, braniem na ręce... I zawsze przed dotykiem musimy się "przedstawiać" - dajemy rękę do powąchania i tak żeby w ogóle wiedział, że się zbliża, bo inaczej dziabie ten mały dzikusek   Liczę na to, że nie będzie bał się stadka i że stadko przyjmie go bez problemów. W ogóle jak myślicie, przy łączeniu wrzucić Yogiego na głęboką wodę? W sensie łączyć od razu z całą czwórką "obcych" szczurów, czy może jakoś stopniowo, najpierw dwa, a później dołożyć kolejne dwa, albo w ogóle jakoś pojedynczo dokładać do Yogiego? Cały czas myślę jak się za to zabrać żeby żaden nie był zbytnio wystraszony czy przytłoczony...
 Liczę na to, że nie będzie bał się stadka i że stadko przyjmie go bez problemów. W ogóle jak myślicie, przy łączeniu wrzucić Yogiego na głęboką wodę? W sensie łączyć od razu z całą czwórką "obcych" szczurów, czy może jakoś stopniowo, najpierw dwa, a później dołożyć kolejne dwa, albo w ogóle jakoś pojedynczo dokładać do Yogiego? Cały czas myślę jak się za to zabrać żeby żaden nie był zbytnio wystraszony czy przytłoczony...
			
			
									
						
							Kurczę, Gosia, co Ty? Ja to nie mogę ich przyłapać na żadnych ciekawych czynnościach
 No może oprócz spania. Wszystko inne zawsze widzę po fakcie. Mimo wszystko to bardzo dobrze, że zaczęli dbać o ogonki. A w razie czego wiem już jak im w tym pomóc
 No może oprócz spania. Wszystko inne zawsze widzę po fakcie. Mimo wszystko to bardzo dobrze, że zaczęli dbać o ogonki. A w razie czego wiem już jak im w tym pomóc   A no źle mu, źle. Pewnie się nudzi, bo w tej klatce za wiele możliwości nie ma. Może dlatego też jest strachliwy i trochę nieufny. Tym bardziej jeśli nie możemy zbytnio szaleć z głaskaniem, braniem na ręce... I zawsze przed dotykiem musimy się "przedstawiać" - dajemy rękę do powąchania i tak żeby w ogóle wiedział, że się zbliża, bo inaczej dziabie ten mały dzikusek
 A no źle mu, źle. Pewnie się nudzi, bo w tej klatce za wiele możliwości nie ma. Może dlatego też jest strachliwy i trochę nieufny. Tym bardziej jeśli nie możemy zbytnio szaleć z głaskaniem, braniem na ręce... I zawsze przed dotykiem musimy się "przedstawiać" - dajemy rękę do powąchania i tak żeby w ogóle wiedział, że się zbliża, bo inaczej dziabie ten mały dzikusek   Liczę na to, że nie będzie bał się stadka i że stadko przyjmie go bez problemów. W ogóle jak myślicie, przy łączeniu wrzucić Yogiego na głęboką wodę? W sensie łączyć od razu z całą czwórką "obcych" szczurów, czy może jakoś stopniowo, najpierw dwa, a później dołożyć kolejne dwa, albo w ogóle jakoś pojedynczo dokładać do Yogiego? Cały czas myślę jak się za to zabrać żeby żaden nie był zbytnio wystraszony czy przytłoczony...
 Liczę na to, że nie będzie bał się stadka i że stadko przyjmie go bez problemów. W ogóle jak myślicie, przy łączeniu wrzucić Yogiego na głęboką wodę? W sensie łączyć od razu z całą czwórką "obcych" szczurów, czy może jakoś stopniowo, najpierw dwa, a później dołożyć kolejne dwa, albo w ogóle jakoś pojedynczo dokładać do Yogiego? Cały czas myślę jak się za to zabrać żeby żaden nie był zbytnio wystraszony czy przytłoczony...Galeria moich chłopaczków


Oraz ich wątek: klik!
Re: Camelliowe Pyszczki
No tak to już jest z tymi wrednymi pasożytami. U nas tak było z wszołami - pani wet mówiła, że tak naprawdę to wiele jest opcji i już dojdę do przyczyny...
Co do łączenia to ja niestety nie jestem w stanie pomóc. Nigdy nie miałam możliwości łączyć szczurków, więc żadna rada nie będzie sensowna. Tym bardziej, że chłopcy stają się dorosłymi panami, więc trudno pewnie przewidzieć ich zachowania. Co innego, gdy im tylko psoty do głowy przychodziły.
Wydaje mi się sensowne, jesli jest taki strachliwy, łączyć go np. z najspokojniejszymi szczurkami najpierw... ale może właśnie lepiej wszystkie wrzucić do wanny i niech się razem w kupie stresują? Nie mam pojecia
			
			
									
						
							Co do łączenia to ja niestety nie jestem w stanie pomóc. Nigdy nie miałam możliwości łączyć szczurków, więc żadna rada nie będzie sensowna. Tym bardziej, że chłopcy stają się dorosłymi panami, więc trudno pewnie przewidzieć ich zachowania. Co innego, gdy im tylko psoty do głowy przychodziły.
Wydaje mi się sensowne, jesli jest taki strachliwy, łączyć go np. z najspokojniejszymi szczurkami najpierw... ale może właśnie lepiej wszystkie wrzucić do wanny i niech się razem w kupie stresują? Nie mam pojecia

http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 00#p982390
-------------------------------------------------------------
Kubuś [*], Kacperek [*], Boguś[*], Marcelek[*]
			
						-------------------------------------------------------------
Kubuś [*], Kacperek [*], Boguś[*], Marcelek[*]
Re: Camelliowe Pyszczki
ja zawsze wrzucałam wszystkie naraz do wanny 
			
			
									
						
										
						
Re: Camelliowe Pyszczki
A ja czytałam, że do wanny w żadnym wypadku nie, bo wtedy myślą tylko, jak uciec i  nie wiesz, czy potem się nie pogryzą.
Ja bym dawała pojedynczo, właśnie od najspokojniejszego, do alfa. I może najpierw im wymieniaj szmatki, jak już będzie "czysty", żeby się trochę przyzwyczaiły do swojego zapachu przed łączeniem.
			
			
									
						
							Ja bym dawała pojedynczo, właśnie od najspokojniejszego, do alfa. I może najpierw im wymieniaj szmatki, jak już będzie "czysty", żeby się trochę przyzwyczaiły do swojego zapachu przed łączeniem.
Ze mną : Trish, Tasza, Tośka i Tola
Za TM, na zielonej szczurzej łączce : Tutek, Fibi i Fryta [*][/color]

			
						Za TM, na zielonej szczurzej łączce : Tutek, Fibi i Fryta [*][/color]




