Trzy godziny temu odszedł Pepe...
Był moim pierwszym szczurem. Marzyłam o nim od dwóch lat. Dostałam go w prezencie od chłopaka. Pominę fakt, że rozstaliśmy się pięć dni temu...
Pepe został zakupiony w zoologu w jednym z centrów handlowych w Gdańsku. TO BYŁ NAJWIĘKSZY BŁĄD!!! JUŻ NIGDY NIE KUPIĘ ZWIERZAKA OD TYCH ZWYRODNIALCÓW!!! Pomijając to, że szczuras był dziki... Po miesiącu okazało się, że ma pchły- odpchliliśmy. W przyszłym tygodniu, w środę, mieliśmy iść na powtórzenie natrysku... Powiem Wam szczerze, że nie zwróciłam wcześniej uwagi, aby źle się czuł. Szalał normalnie, się nie oszczędzał. Może mniej jadł, ale nie bardzo zauważalnie. Od czterech dni mu "odwaliło". Całe dnie chciał przesiadywać mi na rękach. Kiedy chowałam go do klatki, bo np. chciałam zjeść obiad lub wziąć prysznic, tak długo skrobał zębami szczebelki wejścia do klatki, aż w końcu go wzięłam. Uspokajał się tylko na noc, szedł spać. Siedziałam w domu, bo jestem na zwolnieniu i przez te całe cztery dni był ze mną bez przerwy. Dziś rano także, później miałam próbę w teatrze. Wróciłam koło 18. Znowu się dobijał, więc go wyciągnęłam. Usiadłam z rodzicami, a on zeskoczył z moich kolan na kanapę. Mama zwróciła uwagę, że dziwnie się porusza. Przyjechał do mnie kumpel, usiedliśmy u mnie na łóżku. Pepe uciekł ode mnie i POŁOŻYŁ SIĘ (a wcześniej tego nie robił) na łóżku. Było widać, że źle się czuje. Po pewnym czasie przyszedł do mnie, wtulił się. Ciężko oddychał. Zawołałam tatę, powiedział, że nie wie, czy dożyje rana. Zaczęłam płakać i prosiłam mojego kochanego szczurka, żeby wytrzymał. Położył mi się na jednej z dłoni, drugą cały czas głaskałam go po główce. Od zawsze uwielbiał to mizianko. Głaskałam go i tuliłam, cały czas ciekły mi łzy. Nie mógł oddychać, łapał łyki powietrza pyszczkiem. Nagle jakby się zaciął. Cicho sapnął. Przestał się ruszać, ale dalej go głaskałam. Robert położył mi dłoń na ramieniu i powiedział: "- Steniu, on odszedł...".
Pomimo tego, że Pepe był ze mną tak krótko, bardzo to przeżyłam. Był świetnym przyjacielem. Bardzo pociesza mnie fakt, że to u mnie przeżył najpiękniejsze chwile swojego krótkiego życia i odszedł czując miłość człowieka...
A teraz zależy mi tylko na jednym: szczur miał pchły. Z zoologa. Chory musiał być od samego początku. Poza tym, jakieś dwa tygodnie temu, Pepe w pełni dojrzał płciowo i był stanowczo za malutki na dojrzałego szczurka. Musieli go po prostu głodzić. Dlatego moim pytaniem jest: co mogę zrobić, aby uratować resztę zwierzaków? Gdzie się zgłosić?
Pierwszy szczur... Półtora miesiąca...
Moderator: Junior Moderator
-
- Posty: 174
- Rejestracja: czw paź 13, 2011 1:48 pm
Re: Pierwszy szczur... Półtora miesiąca...
Hmm ty się lepiej zastanów czym popsikał szczurka weterynarz, bo tu bym szukała przyczyny - zapytaj czy to nie był czasem frontline, bo to on zabija.
Re: Pierwszy szczur... Półtora miesiąca...
bardzo wzruszająca twoja historia 
niestety szczurki sa bardzo chorowite, te z zoologów oddawane sa niestety w takim stanie.
może miał zapalenie płuc które na tyle było juz zaawansowane że szczurek miał trudności w oddychaniu, może serduszko miał chore.
może ten "natrysk" jak to mówisz źle na niego wpłynął, nie każdy wet umie leczyć szczury.
dlatego na forum jest dział w którym polecamy i odradzamy wetów by zapenić jak najlepszą opiekę.
jak możesz pomóc?
możesz zaadoptować zdrowego wychuchanego malca od nas z forum, duzo ich ...
mamy też fundacje viva gryzone co pomaga szczurkom, ale na to potrzebuja pieniedzy ...

niestety szczurki sa bardzo chorowite, te z zoologów oddawane sa niestety w takim stanie.
może miał zapalenie płuc które na tyle było juz zaawansowane że szczurek miał trudności w oddychaniu, może serduszko miał chore.
może ten "natrysk" jak to mówisz źle na niego wpłynął, nie każdy wet umie leczyć szczury.
dlatego na forum jest dział w którym polecamy i odradzamy wetów by zapenić jak najlepszą opiekę.
jak możesz pomóc?
możesz zaadoptować zdrowego wychuchanego malca od nas z forum, duzo ich ...
mamy też fundacje viva gryzone co pomaga szczurkom, ale na to potrzebuja pieniedzy ...

Za TM : Marysia Tutuś Kleo Gucio
Mała Mi uciekła ...

-
- Posty: 8060
- Rejestracja: sob sie 08, 2009 9:09 pm
- Lokalizacja: Kraków/Warszawa
- Kontakt:
Re: Pierwszy szczur... Półtora miesiąca...
[*]
bez szczurków...
ze mną 2 króliki, 3 szynszyle, 3 świnki morskie, 2 psy, kot, kogut.
za TM: 45 szczurzych duszyczek..
ze mną 2 króliki, 3 szynszyle, 3 świnki morskie, 2 psy, kot, kogut.
za TM: 45 szczurzych duszyczek..
Re: Pierwszy szczur... Półtora miesiąca...
Szczurki z pseudohodowli czy ze sklepów bardzo często mają pasożyty; mnie jednak również przyszło do głowy, że szczurkowi zaszkodził oprysk z Frontlinu lub innego preparatu na pchły dla psów/kotów, a szkodzącego szczurkom
Szczurek powinien był zostać zakropiony na kark Ivermektyną.
O złych warunkach zwierząt w sklepie, jeśli takie panują, możesz powiadomić Straż Dla Zwierząt, Powiatowego Lekarza Weterynarii lub osobę zajmującą się w rejonie dobrostanem zwierząt, możesz też zadzwonić do schroniska dla zwierząt i spytać .
Bardzo mi przykro z powodu śmierci maluszka, współczuję...
[*] leć, Pepe...

O złych warunkach zwierząt w sklepie, jeśli takie panują, możesz powiadomić Straż Dla Zwierząt, Powiatowego Lekarza Weterynarii lub osobę zajmującą się w rejonie dobrostanem zwierząt, możesz też zadzwonić do schroniska dla zwierząt i spytać .
Bardzo mi przykro z powodu śmierci maluszka, współczuję...

[*] leć, Pepe...
[*]Peanut Czarnulka Dżuma Fini Martini Shenzi Fantazja Muffinka Puma Myszka Mika Lala Pepi Bella
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889