W wigilię wigilii Humbaczek się postarał i znów stracił nogę (a tak długo już był spokój...).
Konieczny był obóz rehabiltacyjny. Rozstawiłam niską klatkę, ale kiedy zesłałam do niej Humbaka, i zobaczyłam go w niej
- z bolącą nóżką, samego jak palec, na święta...
nie nie nie
Jeden za wszystkich wszyscy za jednego ! - dokwaterowałam mu towarzyszy !
I tak pokrzywdzone - na parterze i dwóch niewysoko zawieszonych hamakach - szczupakowo chłopackie oczekiwało ducha świąt bożego narodzenia. Najlepsze jednak, że go najprawdopodobniej poczuło, gdyż ja z całą pewnością miałam szczęście
zobaczyć:
Dziś z nóżką już lepiej, jeszcze delikatną różnicę w nacisku czuć, ale niską klatkę mają już chłopcy odpuszczoną, a ol. (na tyle, na ile to możliwe...) dba o dobre prowadzenie się Humbulumbu
Młodzi zakończyli trzytygodniową kurację enro, choć czy dała ona pożądany efekt musimy przyjąć na wiarę
W pudełku na odsiusianie się - gryzą plastk, kręcą się, Biesu staje i wytwarza takie drżenia jakby obok przechodziła droga szybkiego ruchu, drapią, psikają, kupkają - słowem, robią wszystko oprócz oczekiwanego
Wet wycisnąć ich też nie daje rady...
Póki co więc pozostaje mi zdać się na zmysł powonienia, który (biorąc pod uwagę, że to jednak siuśki...) stwierdzić może jedynie, że jest lepiej niż było, a dla całkowitej pewności podawać jeszcze trochę Urinal.
Humbaki też dostają, z czego Humbak, za dobrą radą Pyl, bezterminowo, ażeby cukier w moczu nie stał się pożywką dla jakichś niechcianych gości.
Z guzkiem Asłana, mimo że nie rósł, nie wytrzymałam. Przed świętami namówiłam weta na przekłucie - miałam nadzieję na coś w rodzaju kaszaka jakiego kiedyś miał Humbak - wypłynęła ropa

Malutko bo twór był jak ziarnko pszenicy - wet wydusił - przez święta narosło znów – tym razem jak dwa ziarnka pszenicy... W czwartek po pracy z marszu zwinęłam Asłana do transportera na spodziewane łyżeczkowanie – lekarz założył rękawiczki, przygotował narzędzia – ja po Nuchę - macam – ropnia nie ma
Do dziś nie ma, ale - czuwać trzeba
Oj, marzy mi się dłuższy okres bez zaplanowanych wizyt u weta, jakże mi się marzy
U dziewczyn wszystko gra

A przy talerzu z kiełkami gra wręcz koncertowo
