całą noc byłam obok niej... leżała główką na mojej dloni, trochę wspinała sie po mnie... oddychała już z trudem...
wiedziałam, że przygarniając szczurki w starszym wieku kiedyś przyjdzie mi je pochować, ale nie sądziłam, że już po miesiącu...
a jeszcze dwa dni wcześniej wet jej zmierzyła temperaturę, osłuchała płucka, obmacała węzły chłonne i wszystko było niby ok...
ale ja już wtedy widziałam, że jednak coś jest nie tak, że świniaszka nie zachowuje się jak normalny, zdrowy szczur...
nie doczekała mojej pięknej szafy dla ogonków...
![Cry :'(](./images/smilies/cry.gif)
będę o tobie pamiętać maluszku...