Z przyjemnością zawiadamiam, że od tygodnia mieszka z nami nowa dziewczynka - Tenar. Jak wspominałam, prowadzę od niedawna z chłopakiem w Zduńskiej Woli sklep zoologiczny (generalnie prawie z samymi gadami i rybkami + akcesoria).
Tydzień przed sylwestrem pojechałam tam z moimi dwiema dziewczynkami. Jakoś dzień później przyszedł do nas chłopak z młodym szczurkiem. Zapytał czy może go nam zostawić, bo on już go nie chce. Cóż było robić;)
I tym sposobem mała zamieszkała z dziewczynkami. Przez pierwsze 3 dni spała osobno, pod kocykiem, z dala od Rity i Neme. Ktoregoś piękniego dnia wchodzę do pomieszczenia, w którym stal ich domek i widzę, że wszystkie trzy leżą przytulone do siebie i śpią:) To przesądziło o zabraniu jej do domu.
Myślę, że jest od nich minimalnie młodsza. Ma młodsze rysy pyszczka:)
Ogólnie szczurka nie gryzie i jest spokojna, ale jest parę rzeczy, ktore mnie martwią. Po pierwsze jest duzo spokojniejsza od moich. Nie jest ospała, ale jakoś tak.... młody to szczur a w ogole nie szaleje, nie skacze.
Po drugie - kicha. Raczej nie od podłoża, bo była na trocinach, potem na drewienkach bukowych, teraz jest na benku naturalnym i cały czas to samo. Po sylwestrze i świętach jestem totalnie spłukana i trochę czasu minie, zanim będę mogła z nią iść do weta:(
Po trzecie - boi się. Mimo, że starałam sie przez te parę dni poświęcic jej dużo czasu, to np dzisiaj jak ją chciałam wyciągnąć z klatki to zesiusiała się ze strachu:( Bardzo proszę o jakieś rady. Z góry dzięki za każdą jedną:)