
Spokojnie, myślę, że to jakiś cichy dzień był po prostu

Moderator: Junior Moderator
 
		
		

U mnie tak samo. Już na drugi dzień jak ogony do mnie przyjechały, to było czuć taki specyficzny zapach kiedy się wchodziło do mnie do pokojuharleyquinn pisze:U mnie tez nie specjalnie mocno, ale jak wejdę czy ja czy ktoś inny do mojego pokoju to czuć, że są szczury
Spokojnie, myślę, że to jakiś cichy dzień był po prostu
 . Także nie co się martwić, że masz jakieś śmierdziuchy, bo jak widać, to normalka
. Także nie co się martwić, że masz jakieś śmierdziuchy, bo jak widać, to normalka   
 
Ach, ci nasi chłopcy..harleyquinn pisze:Ja terż mam tak czasami - otwarta klatka cały dzień i nie chcą wyjśc, a czasami muszę je na siłę wpychać do klatki, jak muszę gdzies wyjść.

 SAMYCH POCIECH Z CIURÓW WSZYSTKIM BEZ WYJĄTKÓW!
 SAMYCH POCIECH Z CIURÓW WSZYSTKIM BEZ WYJĄTKÓW! 










 . Ma wielkieeeego ropnia na pyszczku, wszoły i jest przeziębiony... Szkoda mi go cholernie, zero w nim życia. Jest chudy i malutki. Przez ponad 3 tygodnie nic nie urósł. Teraz ma nauczkę, że zoologiczny, to nie miejsce do kupowania zwierząt. Jutro około 9:00 idziemy z nim do weterynarza. Muszę pożyczyć jej transporter, więc mam takie pytanie- jak go potem zdezynfekować? Żeby się moje ogony nie zaraziły tym paskudztwem.
. Ma wielkieeeego ropnia na pyszczku, wszoły i jest przeziębiony... Szkoda mi go cholernie, zero w nim życia. Jest chudy i malutki. Przez ponad 3 tygodnie nic nie urósł. Teraz ma nauczkę, że zoologiczny, to nie miejsce do kupowania zwierząt. Jutro około 9:00 idziemy z nim do weterynarza. Muszę pożyczyć jej transporter, więc mam takie pytanie- jak go potem zdezynfekować? Żeby się moje ogony nie zaraziły tym paskudztwem.  . Nie wiem o co chodzi, ale to ciągle piszczenie mnie trochę denerwuje, bo za każdym razem myślę, że coś się stało.
. Nie wiem o co chodzi, ale to ciągle piszczenie mnie trochę denerwuje, bo za każdym razem myślę, że coś się stało. Może ustalają hierarchię, może po prostu istnieją pomiędzy nimi jakieś zgrzyty, zwyczajnie się kłócą. Jeśli krew się nie leje - jest wszystko okay. Np. mój Ryan piszczy o byle co, bo go zwyczajnie Robin z adhd czasami denerwuje
 Może ustalają hierarchię, może po prostu istnieją pomiędzy nimi jakieś zgrzyty, zwyczajnie się kłócą. Jeśli krew się nie leje - jest wszystko okay. Np. mój Ryan piszczy o byle co, bo go zwyczajnie Robin z adhd czasami denerwuje  
  Co oni robią z tymi zwierzętami. Powiem Ci szczerze, że ja bym chyba nie ryzykowała z tym transporterem. Nie wiem, jak ew. odkazić.
 Co oni robią z tymi zwierzętami. Powiem Ci szczerze, że ja bym chyba nie ryzykowała z tym transporterem. Nie wiem, jak ew. odkazić.No ropień, to na pewno nie z zoologa. Ale wszoły i przeziębienie już tak.majulina pisze:Ja nie byłabym taka pewna że to wyłącznie kwestia zoologa.... ale to tylko domysły.
Pewnie, że można. I dużo ludzi do takiego stanu doprowadza.harleyquinn pisze:A można samemu aż do takiego stanu doprowadzić szczurka?
 Nie odbierzcie mnie źle, ale chyba lepiej by było, gdyby się to skończyło WSZYSTKO dla tego misia
 Nie odbierzcie mnie źle, ale chyba lepiej by było, gdyby się to skończyło WSZYSTKO dla tego misia 
Muszę jej pożyczyć, bo nie ma w czym go tam zanieść. Mam w domu płyny odkażające (takie, które stosuje się w szpitalach do odkażania rąk, mama czasami przynosi do domu, bo ma różne wtykiharleyquinn pisze:Powiem Ci szczerze, że ja bym chyba nie ryzykowała z tym transporterem. Nie wiem, jak ew. odkazić.
 ). Może będzie ok. Muszę poszukać na forum.
). Może będzie ok. Muszę poszukać na forum.