Długo nie pisałam co słychac u baboli

A więc tak, rozleniwieni Ci faceci jak nie wiem.Kowalski po kastracji nabrał ochoty na zabawę i świetnie sie dogadujemy

Gania za reką, ale nie gryzie jak wcześniej. Kompletnie wyzbył sie agresji, daje sie miziać itd..Znowu niestety zauwazyłam minimalne kropeczki czerwone na pościeli. Żadna łachudra sie nie zraniła itd, więc to pewnie znowu Kowalski, chociaz nie przyłapałam go jeszcze z śladem krwi na siusiaku. Na pewno nie idzie to z moczem, tylko jak już to osobno, bo nie jest rozcieńczone tylko takie jakby skapło. Już myslałam czy to nie porfiryna z tego oczka którego nie ma np. ale nie wiem sama. USG nic nie wykazało, badanie paskowe też, kastracja miała pomóc na to, a jest po prostu mniej tego niz wczesniej. On sam ma apetyt, chęci do zabawy powiedziałabym że najwieksze z całej 3 i chyba po prostu będe to obserwować. W razie gdyby sie pogorszyło będę drążyć temat u jakiegos specjalisty. Jednak wet przed kastracja powiedział, że gdyby to było przeziębienie, zapalenie lub cokolwiek z układem moczowym to te leki które podał musiałyby zadziałać i nie powinno byc nawrotów.
Szeregowy trol przytył niemiłosiernie, a nie dostaja wcale jakiś smakołyków tuczących, on chyba po prostu nalezy do tych tłuściutkich panów, co bardziej sie turlaja jak idą.
Rico z tego co zaobserwowałam przejął pałeczke władzy, jako jedyny "pełnowartościowy" mężczyzna w tym stadzie, ale na szczęście nadal jest spokojny i opanowany, nie odbiła mu palma z powdu władzy
