Nagłe okoliczności losowe (częste wyjazdy, duża ilość zajęć, przeprowadzka w najbliższym czasie) sprawiły, że z ciężkim sercem zmuszona jestem oddać czterech moich wspaniałych chłopców
![Sad :(](./images/smilies/sad.gif)
trzej z nich to dziesięciomiesięczne haszczaki, czwarty to urodzony w październiku, czarno-biały kapturek. Długo się nad tym zastanawiałam, ale zdecydowałam się podjąć tę trudną decyzję. Często ostatnio wyjeżdżam i wtedy chłopcami opiekuje się któreś z moich znajomych, ale słyszę coraz więcej skarg i narzekania. Podczas kiedy nie ma mnie w domu, szczurki nie są wypuszczane ani brane na ręce, a nie mam serca dłużej ich tak męczyć. Jestem do nich bardzo przywiązana, ale ich dobro jest ważniejsze, niż mój kaprys posiadania zwierzaka. Nie owijam w bawełnę, nie wymyślam nie wiadomo jakich powodów - po prostu nie mam dla nich czasu. Zawiodłam się sama na sobie, bo nie przewidziałam takiej sytuacji, adoptując ich. Do tej pory dawałam sobie radę, ale dłużej już nie mogę.
Nie chciałabym ich rozdzielać, ale zdaję sobie sprawę, że adopcja całej czwórki graniczy z cudem. Jeśli już musiałabym je oddać osobno, to parami - najlepiej 1+4 i 2+3, bo tak się trzymają. Oddam je razem z dużą klatką (która niestety się nie składa), transporterem (ale jest on najwyżej na dwa szczury), mebelkami, zrobię wyprawkę. Mogę pomóc w transporcie do niektórych miast (Poznań, Wrocław, ew. Szczecin). Zależy mi, żeby szczury trafiły do odpowiedzialnej i dobrej osoby, są bardzo proludzkie i nigdy nikogo nie ugryzły. Obowiązuje ankieta i wizyta przedadopcyjna. Zależy mi na dobrym domku dla nich i szybkim jego znalezieniu. Proszę, pomóżcie....
![Cry :'(](./images/smilies/cry.gif)