Hahahaha, klucha to chwilami mało powiedziane!

Właśnie robiłam generalny remont całej klatki, montowałam hamaczki, odmontowywałam kołowrotek i w ogóle. Przy tym przesuwałam klatkę po całym pokoju na prawo i lewo, a Inka się nawet nie obudziła! Spała smacznie w swoim domku i nic ą to nie obchodziło

A za to Nescafe! U Ciebie
emi byłą chyba jakaś grzeczniejsza, nie wariowała, taka damulka własnie

A u mnie? SZALENIEC I WARIAT!!! Biega, skacze po klatce na na górę, na dół na górę na dół, A jak tylko otworzę drzwiczki od klatki to się nawet nie zorientuję a ona już na ziemi, na klatce, na szafie, albo na mojej głowie
