Znalazłam wreszcie trochę czasu na zrobienie nowych zdjęć. Zdjęcia typu valhalla-quality, czyli nędza i bida, wciąż odkładam na nowy aparat, bo sprzęt mimo wszystko trochę by tę jakość poprawił. 
Wszyscy chłopcy doczekali się fotek - jedni mniej, drudzy bardziej udanych 
Mlekołak - rok i miesiąc. Łagodny kaptur o charakterze i pyszczku wiecznego dziecięcia.

Węgielek - 8 miesięcy. Prawie 500g miłości do całego świata.

Czmyś - 2 lata i 4 miesiące. Dostojny, łagodny i wiecznie młody pan kaptur.

Ryjek - rok i miesiąc. Kochany, nieśmiały strachulec o wielkich ambicjach i niewielkich szansach na ich realizację 

Szkodnik - rok i miesiąc. Szczur Niewidzialny, przynajmniej na tym tle. Na innym tle widzialny aż nadto, bo przytyło mu się trochę.

Trzpiotek - prawie 1,5 roku. Nasz biedny przysadkowy agut. Chudość bije po oczach, ale agut dzielnie rozprawia się z jedzonkiem - zarówno twardym, jak i miękkim. Od 3 tygodni wojuje z chorobą i poza spadkiem wagi nie ma pogorszenia stanu. 

Klusek - rok i miesiąc. Nieśmiały piskacz i outsider w stadzie. Człowiek jest fajny, o ile za dużo nie męczy. 

Człapek - prawie 1,5 roku. Dorodna kulka koloru aguti. Wielki zbój i rozrabiaka o złotym sercu, wierny opiekun chorego brata. Z wygolonym policzkiem, który nadal nie zarósł 


