Sheldon - Gigant, Wielki Wojownik.

Miejsce dla tych, których już z nami nie ma...

Moderator: Junior Moderator

Awatar użytkownika
Gadom
Posty: 388
Rejestracja: sob sie 06, 2011 9:44 pm
Lokalizacja: Piechowice
Kontakt:

Sheldon - Gigant, Wielki Wojownik.

Post autor: Gadom »

Obrazek

Zawsze bałem się tego działu, chyba jak każdy. Nigdy nie chciałem tu trafić ale to niemożliwe, zawsze tutaj wchodząc i czytając czyjeś pożegnanie miałem łezkę w oku i bałem się jak to będzie jak ja stracę przyjaciela...

Pamiętam jak dzięki znajomemu rodziców mogłem się zabrać do Wrocławia aby odebrać od Vero ciebie Sheldoniku z Dexterem, jak w upale wracaliśmy ponad 100km a ty na luzaka spałeś z bratem w kartonie z wywalonymi jajcami bez żadnych stresów :)
Obrazek
Od czasu do czasu ty albo Dexter wyskakujący z kartony do nie i daliście się miziać. Gdy dojechaliśmy do domu wsadziłem was do klatki i od tego momentu miałem dwóch wspaniałych facetów :)
Od samego początku dawaliście wiele radości, dwa bijące się ciągle kajtki i już od początku pokazywałeś kto tu jest alfa kto będzie rządził :)
http://www.youtube.com/watch?v=1rUoIjg0hm0

Byleś tym ciekawym odważnym szczurem, który wszystko sprawdził jako pierwszy, wszędzie wlazł i najwięcej broił :) Teraz gdzie bym się nie rozejrzał zobaczył bym tego rozbójnika który musiał coś podgrzać,ukraść itd :)
Dla ciebie i brata nie było miejsca gdzie byście nie wleźli, gdzie tylko się dało byliście, kochaliście razem spać na biurku pod monitorem
Obrazek

Albo akurat ty upodobałeś sobie parapet
Obrazek
Z wiekiem wam to przeszło nie wiem czy lenistwo czy tłuszczyk. Nie byleś szczurem który lubił być branym na ręce na początku były piski ogólnie wolałeś zajmować się swoimi sprawami z wiekiem trochę było lepiej ale do końca i tak tego nie lubiłeś, ani ty ani Dexter nie jesteście miziakami.
Pamiętam początki jak panikowałem o ciebie czy Dextera jak dwa małe kajtki zrzucały się z biurka,łózka czy parapetu. Albo ty sam źle obliczyłeś i lądowałeś na podłodze co ja panikowałem, a ty? Ty sobie z tego nic nie robiłeś twardy szczur :)

Z czasem można odnieść warzenie nie poświęcałem wam tyle uwagi i teraz kiedy cie nie ma czuje z tego powodu bol, bo puszczałem was i ja robiłem swoje wy robiliście swoje, może dlatego nigdy nie było takiej wieź ze przyszedłeś się przytulic. Ale zawsze chwile po miziałem zawsze wkładając do klatki całowałem szczuraska :)

Twój pech zaczął się od pierwszego złamania gdy niefortunnie wsadziłeś łapkę w kraty wyskakując z klatki, co ja panikowałem co ja się bałem o ciebie, ale daliśmy rade ciężko znosiłem odizolowanie cie od Dextera ale daliśmy rade i wróciłeś do formy, następnie przyszedł ropień kolejne złamanie i znów ropień i podupadłeś trochę na zdrowiu, z czasem to Dexter zaczął dominować a ty się temu podporządkowałeś ale nie przeszkadzało ci to bo ty zawsze kochałeś brata a on ciebie :)
ObrazekObrazek

Mimo przeciwności losu dawaliśmy sobie rade a ty pokazywałeś ze jesteś dzielnym twardym szczurem aż 3 miesiące temu dopadło nas te nieszczęście jakim był guz przysadki, na początku się załamałem ale w końcu wziąłem się garść i razem zaczęliśmy walczyć. Początki nie były łatwe podawanie Galastopu dużo męczarni ale dałeś rade, przeszliśmy na Dostinex i dawałeś sobie wspaniale rade i czułem twoja wdzięczność, z czasem jednak finanse nie pozwalały wiec musieliśmy zmniejszyć dawkę widać ze dawka mniejsza na ciebie zadziałała ale ciągle to był dzielny szczur który chętnie jadł gerbera i pił kubusia oraz spał sobie na łóżku pod kocykiem :
Obrazek

No ale gdyby tego było mało dorwał cie jakiś guz za udem który z czasem sobie rósł i rósł ze ostateczna forma na koniec wielkość piłeczki pingpongowej, gdyby tego było mało przez ostatnie dwa tygodnie twojego życia męczyliśmy się z ropniem który był wyciskany przez siusiaka, szkoda ze ostatnie życie musiałeś mnie kojarzyć z taka męczarnia i przykrościami, przepraszam :(

Jeszcze jakieś tydzień temu zaryzykowaliśmy i zmieniliśmy lek, po 3 dniach było niby widać u ciebie poprawę a nagle twoja forma podupadła i w ciągu 3-4 dni ? Czułem ze będziemy się musieli pożegnać,a w czwartek wieczorem już wiedziałem co nastąpi następnego dnia, przed snem płakałem nie chciałem tego, w piątek wróciłem ze szkoły zadzwoniłem do weterynarza gdzie ledwo powstrzymałem płacz mówiąc mu wszystko. Przed wyjazdem nie potrafiłem cie wyciągnąć z klatki,klęczałem prze klatka i płakałem, do tego spałeś razem z bratem, w końcu cie wyciągnąłem zabrałem cie bratu i już nie oddałem ;( W lecznicy weterynarz mi wytłumaczył wszystko, jeszcze osikałeś stół i próbowałeś chować się pod koc, weterynarz poprosił mnie o przytrzymanie cie i wbił ci igłę w brzuch.Wziąłem cie pocałowałem w główkę i powiedziałem "cześć maleńki" odłożyłem cie do transportera zobaczyłem strach w twoich oczach, jakbym zrobił ci coś złego jak byś tego nie chciał, zacząłeś nerwowo z trudem chodzić , nagle się położyłeś a ja cie głaskałem plącząc jeszcze raz pocałowałem cie w główkę, chciałem być twardy ale nie potrafiłem tak samo nie potrafiłem jak teraz pisząc to. Po pewnym momencie weterynarz cie wziął, i stetoskopem nasłuchiwał twoich narządów, byleś twardzielem do końca bo jeszcze raz ci wstrzyknęli coś żebyś usnął minęła chwila i usnąłeś twoje serduszko przestało bić a ja się z tym pogodzić nie mogłem ;( Brakowało ci 17 dni do 2 urodzin :( Byleś tak wyjątkowym szczurkiem ze nawet weterynarz uronił łzę, mimo ze ma codziennie styczność zwierzętami tez poczuł twoja stratę bo byleś wielkim Szczurem !

Wróciłem do domu i płakałem za tobą, przepraszając cie ciągle na głos. Jak Dexter to przyjął? Szukał cie ,szukał cie po łóżku bo tam ostatnimi czasy zawsze cie mógł znaleźć, szukał i patrzył na mnie oczkami mówiącymi: gdzie mój brat ?! Oddaj mi brata!! ;(

Tęsknie za tobą Sheldoniku, mimo ze dzisiaj już mniej płacze, ciągle się nie pogodziłem ciągle czuje ze zrobiłem coś złego, patrze po pokoju i wszędzie cie widzę. Nawet kładąc się wczoraj spać jak zwykle zgasiłem wszystko i jak zawsze mówiłem do ciebie ostatnio trzymaj się Sheldoniku, a ty Dexter opiekuj się bratem a co było wczoraj ? Zgasiłem wszystko i na głos trzymaj się Sheldoniku a nagle sobie uświadomiłem ze ciebie już nie ma ;( Ciągle patrze w klatkę i szukam twojej mordki, która bym wyciągnął i dał gerbera jak ostatnimi czasy ale to tylko głupia nadzieja. Do tego Dexter został teraz sam, bez brata ale nie mam ci tego za złe bo walczyłeś tak długo jak mogłeś walczyłeś dla nas :)

Wszystko co o tobie napisałem nie wyszło tak składnie jak to co podczas płaczu układało mi się w głowie i nie napisałem pewnie wszystkiego, ale kocham cie malutki i przepraszam ;(
Ale wiesz co? Przez całe twoje życie pokazałeś jakim byleś dzielnym twardym szczurem, mimo tyle przeszkód walczyłeś i czuje ze twoja taka walka z guzem była dla mnie i dla brata, ze walczyłeś tez dla nas żeby okazać wdzięczność i za to ci dziękuje :) Byleś wspaniałym szczurem jakiego miałem, nie umiem tego ując w słowa co czuje, wielki chaos występuje z tego co pisze ale kocham cie Sheldoniku !!!

Mam nadzieje kochany ze już nie cierpisz, ze już cie nic nie boli, ze już się nie meczysz. KOCHAM CIE SHELDONIKU !!!!! Kiedyś znów się spotkamy, znów cie wezmę na ręce,wymiziam i pocałuje :serducho: Dla ciebie kochany [*]

ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek
Obrazek
ze mną :Dexter
za TM : Max I [*],Max II [*][/i],Wielki Wojownik Sheldon, Wojownik cichy bohater Dexter[*] ;([/i]
Awatar użytkownika
unipaks
Posty: 9611
Rejestracja: wt wrz 16, 2008 8:08 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: Sheldon - Gigant, Wielki Wojownik.

Post autor: unipaks »

Już bryka jak dawniej tutaj, po łąkach za Tęczowym Mostem, wolny od wszelkich ograniczeń...
dla dzielnego Sheldona [*]
[*]Peanut Czarnulka Dżuma Fini Martini Shenzi Fantazja Muffinka Puma Myszka Mika Lala Pepi Bella
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
torba
Posty: 62
Rejestracja: pn sty 10, 2011 11:39 am
Lokalizacja: Glasgow

Re: Sheldon - Gigant, Wielki Wojownik.

Post autor: torba »

Współczuję. Trzymaj się. Wspominaj najlepsze wspólne chwile. Walczyliście do końca, do godnej śmierci. Teraz już S. bryka sobie razem z innymi maleństwami wolny od cierpienia. [*]
Moje Potworki: FrankPisklakBouliMiloBibiBoobooLilyMillaMayaKahluaBaileySherida
Aniołki: PysiaMisioMosiekKropaSreberkoFredCocaColaPysia2ŚnieżynkaMosiaUszekMałyBukaPepsiMysza[*]
klimejszyn
Posty: 8060
Rejestracja: sob sie 08, 2009 9:09 pm
Lokalizacja: Kraków/Warszawa
Kontakt:

Re: Sheldon - Gigant, Wielki Wojownik.

Post autor: klimejszyn »

[*]
bez szczurków...
ze mną 2 króliki, 3 szynszyle, 3 świnki morskie, 2 psy, kot, kogut.
za TM: 45 szczurzych duszyczek..
Awatar użytkownika
Afera
Posty: 2768
Rejestracja: śr kwie 28, 2010 9:37 pm
Lokalizacja: Stalowa Wola

Re: Sheldon - Gigant, Wielki Wojownik.

Post autor: Afera »

[*]
9 duszyczek za TM [*]
Awatar użytkownika
BlackRat
Posty: 2542
Rejestracja: pt maja 04, 2012 12:22 pm
Numer GG: 5750987
Lokalizacja: Ska

Re: Sheldon - Gigant, Wielki Wojownik.

Post autor: BlackRat »

:( [*]
"And If You're Not Down With That, I've Got Two Words For You..."
Moje dzieciaczki: Kane, Kofi, Triple H i Goldust Obrazek nasz temacik

[*][/b]: MoDo,Łatka,Gacuś,Piwniczuś,Myszka,Złośniczka,Ogryzek,Wisienka,Achmedzik,Porzeczka,Dustie.
Venice
Posty: 705
Rejestracja: pn cze 25, 2012 4:10 pm

Re: Sheldon - Gigant, Wielki Wojownik.

Post autor: Venice »

[*]
Ze mną: Edwin
Za TM: Tosia i Frania [*][/color][/b]
treehouse
Posty: 406
Rejestracja: wt paź 18, 2011 11:56 pm
Lokalizacja: USA

Re: Sheldon - Gigant, Wielki Wojownik.

Post autor: treehouse »

On wiedział, że go kochasz...
One zawsze wiedzą....

:'(
ODPOWIEDZ

Wróć do „Odeszły...”