Niedowład cały czas postępował, ale szczurka była/jest dzielna.
Niestety teraz Myszka już bardzo kiepsko się porusza, łapki się pod nią rozjeżdżają, nie może się drapać tylnymi nóżkami, a widzę, że coś bardzo ją swędzi, bo biedaczka zaczęła się drapać przednimi łapkami w główkę

Obawiam się, że zaraz po świętach lub po nowym roku zostanie uśpiona - razem ze swoją wierną towarzyszką - Majeczką, u której guz ma już wielkość kurzego jajka i zaczyna trochę krępować ruchy...
Smutno mi, ale takie jest zycie!
