Ja też kocham Poznań
![Smiley :)](./images/smilies/smiley.gif)
Ale z wetami to Ci u nas faktycznie kiepsko... Wszystko się na psy i koty nastawiło... A biedne szczurki nie mają, gdzie chodzić, żeby miały pewność, że się nimi dobrze zajmą...
Na takie leczenie zwykłych przeziębień i innych chodzę na Jagiellońskie, chociaż nie ma go w polecanych wetach, ale jakoś nie mogę narzekać na lekarzy, bo wiem, że mają też szczurki pod opieką i zawsze moimi się zajmowali dokładnie. Były wymacane, zważone, obejrzane i na razie mi Trish wyleczyli dwa razy. I wiem, że, kiedy pójdę, to mnie przyjmą, a do tej polecanej na Międzyborskiej trzeba się zapisywać, a jak jest coś pilnego, to może się okazać, że będzie za późno. Ostatnio też byłam tam umówiona, ale Trish miała pogorszenie i musiałam iść i tak na Jagiellońskie, bo do tego czasu mogliby jej już nie pomóc. Ot co.
Ale jeśli chodzi o operację, to nie wiem. A na pewno nie mają wziewki, jakby co.