alken pisze:może ta nagonka jest dobrym znakiem - że bycie vege wychodzi z "podziemia" i jest popularniejsze, a co za tym idzie - więcej hejterów się znajduje. a samo takie hejtowanie jest znakiem że dany osobnik czuje się zagrożony w swoim dotychczasowym światopoglądzie
Nie spojrzałam na to w taki sposób, może masz rację? Spotkałam się z opinią, że wegetarianizm jest "hipsterski" i "majstermowy". Zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie zajmował się i żywił krytykanctwem. Przykre, ale prawdziwe. Zero tolerancji w naszym kraju dla czegokolwiek. Juz nie mówię o samym wegetarianizmie, ale o Polsce w ogóle. (ale newermajnd, temat rzeka)
 
		
		

 Co prawda jadam tylko drób, a i to rzadko, ale wegetarianizm w moim przypadku nie wchodzi w grę, lekarz stanowczo zakazał.
  Co prawda jadam tylko drób, a i to rzadko, ale wegetarianizm w moim przypadku nie wchodzi w grę, lekarz stanowczo zakazał.

 Rodzinki dalej nie poinformowałam, nie chcąc słuchać wykładów, ale raczej już zrozumieli i przyjęli do wiadomości. Zbyt dziwne wydawało się to, że nie rzucam się na ciasto i czekolady
 Rodzinki dalej nie poinformowałam, nie chcąc słuchać wykładów, ale raczej już zrozumieli i przyjęli do wiadomości. Zbyt dziwne wydawało się to, że nie rzucam się na ciasto i czekolady  
  Teraz moi tylko marudzą, że to moje jedzenie jest takie drogie (i robią to kupując mi sojowe kiełbaski za prawie 8zł, o które ich nie proszę
  Teraz moi tylko marudzą, że to moje jedzenie jest takie drogie (i robią to kupując mi sojowe kiełbaski za prawie 8zł, o które ich nie proszę  )
 )