Bycie szczurem to nie lada wyzwanie! Codzienny natłok zajęć powoduje wielkie zmęczenie
Kubuś jest wielkim śpiochem. Ostatnio spędziłam cały dzień w mieszkaniu, więc szczurki, zaskoczone, budziły się co jakiś czas i przyglądały się, więc w końcu uległam i wypuściłam je na wybieg o porze zazwyczaj niestosowanej. Kubuś bardzo chciał biegać, ale oczka mu się zamykały. Jednak trochę pohasał, usiadł w końcu na fotelu, próbował ciągle zmusić się do biegu, ale głowa mu opadała, oczy się zamykały, a on podnosił się, widać było, że mobilizuje wszystkie siły, a głowa i oczy znowu łup!
Kacperek za to jest postrzelonym wiercipiętą. Jak już jest na wybiegu, to wszędzie go pełno. A gdy tylko ktoś otwiera szafę, to szczurek od razu materializuje się obok, albo w szafie, nie wiadomo skąd, nie wiadomo jak

Dla niego nie ma rzeczy niemożliwych, niezdobytych szczytów, nieznanych zakamarków. A przy tym czasem po prostu wskakuje mi na kolana, rozkłada się i "miziaj, kobieto, już, prędko".
Ostatnio też panowie postanowili, że domek będzie stał na samym środku. Co go ustawię po swojemu, to zostaje przesunięty na środek kuwety i możemy się tak bawić w nieskończoność...
