
Jestem całkiem zielona, ale już zaszczurzona.
Oczywiście przygodę musiałam zacząć, jak to ja- pochopnie (czyt. głupio).
Efektem ogromnej pomyłki jest Szczurosław z zoolaga ganiający właśnie po akwarium... (o zgrozo!). Na domiar złego mój partner po 2 dobie spędzonej na spokojnym oswajaniu, dostał dziś kataru siennego.
Mimo to mam nadzieję, że jakoś damy sobie radę- oczywiście z pomocą tego forum.
Życzcie Nam powodzenia!
