moja ati jest strasznie chuda,zyja sobie razem z fetka w klateczce,jedzonko zawsze maja w misce i nie bija sie o nie,chyba ze chodzi o niektore przysmaki,ale i tak dostaja po rowno,fetka nie jest moze gruba ale chuda tez nie,nawet ma malutki brzuszek,natomiast ati wyglada pod niektorymi katami jak szkielecik(i nie przesadzam za bardzo)...niestety kiedy daje im cos dobrego to tylko fetusia wyrywa i biegnie zeby to zjesc,ati wiekszosc jedzenia po prostu ignoruje i nawet nie probuje,a niektore rzeczy je z reki-tzn.bierze dwa trzy keski ,nie biorac w lapki i koniec,odchodzi....anorektyczka taka...co mam z nia zrobic??poza tym jest potwornie nerwowa,codzienny kontakt z nia to prawie jak codzienne oswajanie na nowo...ale ma sporo sily i energii,nie choruje wiec ma dosyc silny organizm,tylko ze jak jeszcze troche schudnie to bedzie wygladac przerazajaco...
![Sad :(](./images/smilies/sad.gif)