Dostałam odpowiedź od tej dziewczyny, może wziąć szczurki, ale termin znowu się przesunął - 18 maja. Coś pisała o ewentualnym podwiezieniu, jeśli by to przyspieszyło sprawę, to mogę jej gdzieś dowieźć po drodze, ale na razie nie do końca zrozumiałam, o co chodzi.
Chłopcy coraz zdrowsi i bardziej ciekawscy. Już próbują z klatki wyłazić i podoba im się wybieg. Do nas też mniej nieufności - jak się boją, to szukają schronienia u człowieka. Karpatek będzie nieziemskim miziakiem po oswojeniu, potrafi się przytulić do mnie, jak leżę na łóżku z nimi. Jednak nie są jeszcze zbytnio nauczone kontaktu z ludźmi, dopiero opanowują ideę siedzenia na ramieniu itd. Z resztą stada na razie nie oswajamy, bo wciąż bardziej się boją obcych szczurów niż ludzi.
Bałkanik nie kicha w ogóle, Karpatek jeszcze trochę - dzisiaj pójdziemy jeszcze na kontrolę. Chrumkać przestał niemal zupełnie! Trochę tylko na mnie syczy

Bardzo im smakują świeże owoce i warzywa. Karmę potrafią wywalić, ale jabłuszko, ogóreczek, bananek są zawsze wysoko cenione.