Wycałowane, dziękują!
Przez weekend mieliśmy trzech chłopaków oczekujących na transport do Poznania, a dodatkowo jedną noc spędziła u nas starsza nieco dziewczynka dla natureminki, delikatna kochana samiczka, tak jednak spłoszona nowym miejscem, że nawet nie chciała skorzystać z wybiegu w łazience...
![Undecided :-\](./images/smilies/undecided.gif)
Z prawdziwym żalem odstawiałam ją na transport, zjednała nas sobie w mig.
Chłopaki też do najodważniejszych nie należeli, ale po łazience pobuszowali, czmychając jednak na byle szmer czy choćby poruszenie cienia, nawet własnego; zwłaszcza jeden z nich mocno cykorzył, wciskając się tylko w byle kącik, gdzie pozostawiono by samemu sobie. Widać, że będą potrzebowali dużo cierpliwości i spokoju w nowym domu.
Zdjęć gościom żadnych nie robiłam, bo i tak byli wystarczająco zestresowani.
Natomiast nasze panny ożywiły się bardzo mocno, zwłaszcza Mika, która dostała natychmiastowej rujki. Wreszcie można ją było do woli wygłaskać, sama pchała się na moje kolana i właziła w ręce, mimo zmiany ubrań oraz kapci.
![Grin ;D](./images/smilies/grin.gif)
Muffinka też pokutowała wraz z nią pode drzwiami, aż przedwczoraj, walcząc z własnym sumieniem, zamknęłam wszystkie trzy w klatce. Od dawna nie pamiętam tak spokojnie przespanej nocy. Mąż mój twierdzi, że kiedykolwiek w nocy by na mnie nie spojrzał, zawsze poleguje na mnie to jedna, to druga niebieska, czasem dwie; oczywiście oprócz bliskości oczekują głaskania.
Nadal nie udaje nam się odchudzić Pumy. Będę musiała znajdować każdorazowo więcej czasu na przetrząśnięcie wszystkich kryjówek w pokoju, nim nasypię nową porcję granulatu.
Bo miseczka na karmę ciągle jest pusta, nie przeszłabym pozytywnie wizyty przedadopcyjnej.
![Cheesy :D](./images/smilies/cheesy.gif)
A przed adoptowaniem Siostrzyczek nie było nawet klatki dla wolnobiegusów
Śniły mi się ostatnio dwie urocze mordki spoglądające na mnie rankiem ze szczytu szafy...
Nasze baby pozdrawiają!
![Kiss :-*](./images/smilies/kiss.gif)